Jeden z najbardziej krytykowanych siatkarzy Biało-Czerwonych. "Ja siebie oceniać nie będę"

Krzysztof Gaweł
– Ja siebie oceniać nie będę. Zostawiam to wszystkim zgromadzonym i ekspertom siatkówki. Wiem, kiedy dobrze gram, a kiedy nie – przyznał ze spokojem filar naszej reprezentacji Fabian Drzyzga. Sezon 2021 był dla kadry słodko-gorzki, nasz rozgrywający był często krytykowany przez fachowców.
Fabian Drzyzga z kolegami podczas meczu o brązowy medal ME w katowickim Spodku Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
– Dla kogoś może to być tylko brązowy medal. Ja się cieszę z każdego krążka jaki zdobywam. Motywacji nie było specjalnej. Chcieliśmy po prostu wygrać ostatni mecz turnieju. Lepiej zawsze wygrać niż przegrać i z medalem, a nie na czwartym miejscu, które jest najgorsze dla sportowca – mówił po wywalczeniu brązowego medalu ME Fabian Drzyzga, nasz rozgrywający.

Jak nasz zespół zdołał się zmotywować do walki o medal w Spodku? – Najtrudniejsza rzeczą było przyjechanie na halę i rozpoczęcie rozgrzewki, bo to zawsze taki element trochę nużący. Ale potem, jak już zaczął się mecz, to żadnego problemu nie było. Myślę, że nasza forma rosła w turnieju. Być może Serbowie źle się przygotowywali, może mają jakieś problemy fizyczne. Nie wiem – dodał reprezentant Polski.


Sezon dobiegł końca, nie był idealny, a wynik oceniany jest przez pryzmat porażki w Tokio. Fabian Drzyzga to jeden z siatkarzy, których krytykowano najmocniej. Co sam sądzi o tych słowach? – Ja siebie oceniać nie będę. Zostawiam to wszystkim zgromadzonym i ekspertom siatkówki. Wiem, kiedy dobrze gram, a kiedy nie – przyznał ze spokojem filar naszej drużyny.

– My jako grupa jesteśmy średnio zadowoleni z jednego etapu w tym sezonie reprezentacyjnym, czyli z igrzysk w Tokio. Natomiast Ligę Narodów i mistrzostwa Europy uważam za udane imprezy, bo przywieźliśmy dwa medale. Szanuję każdy medal, jaki reprezentacja zdobywa dla polskiej siatkówki, bo nie wiem, czy będzie tak zawsze – podkreślił Fabian Drzyzga.

Ten rok naprawdę wiele kosztował Biało-Czerwonych. – Czasem euforia jest większa, czasem mniejsza. To jest poświęcony czas bez rodziny, poświęcony czas na treningi. Niektórzy zawodnicy mieli w tym sezonie może dziesięć dni wolnego. Zasuwamy cały czas. Dlatego każdy medal szanuję, a ten sezon uważam 60 do 40 za udany – zakończył Fabian Drzyzga.
Czytaj także: Efektowne odrodzenie i triumf na wagę medalu. Polscy siatkarze nie mieli litości dla rywali

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut