Zakaz aborcji w Teksasie. Uma Thurman wyznała, że jako 15-latka usunęła ciążę

Weronika Tomaszewska
Uma Thurman opublikowała felieton, w którym odniosła się do obowiązującej w Teksasie ustawy o zakazie aborcji po "wykryciu bicia serca płodu". Amerykańska aktora ujawniła, że jako nastolatka usunęła ciążę. Opowiedziała o bardzo osobistych kulisach tej decyzji.
Uma Thurman usunęła ciążę jako nastolatka. Fot. Steve Sands/Bauer Griffin/East News
Z początkiem września w Teksasie weszły w życie nowe przepisy o aborcji. W myśl nowego prawa niedozwolone jest usunięcie płodu, u którego wykształciło się serce.

Od tego czasu każdy obywatel Stanów Zjednoczonych może pozwać osobę, która w jakikolwiek sposób pomogła w usunięciu ciąży w tym stanie USA, a za wygraną rozprawę sądową otrzyma minimum 10 tysięcy dolarów.
Głos w tej sprawie postanowiła zabrać Uma Thurman w specjalnie opublikowanym z tej okazji felietonie na łamach "The Washington Post". "Aborcja, którą miałam jako nastolatka, była najtrudniejszą decyzją w moim życiu" – przyznała. I choć wspomina ją jako "udrękę" to jednocześnie zaznacza, że tamto doświadczenie pozwoliło jej dojrzeć do roli matki. "Do dziś sprawia mi wiele bólu. Jednak była to droga do życia pełnego radości i miłości, której doświadczam. Tamta decyzja o przerwaniu ciąży pozwoliła mi dorosnąć i zostać matką, jaką zawsze chciałam być" – zaznaczyła Uma Thurman.


"Chciałam zatrzymać dziecko, ale jako nastolatka nie mająca odpowiednich środków, nie byłam wówczas w stanie zapewnić sobie i dziecku stabilny domu" – wyznała. Dlatego w tamtym momencie wraz z rodzicami uznała, że będzie to najlepsza decyzja.
"W tej historii jest wiele bólu. Do tej pory to była moja najciemniejsza tajemnica. Mam 51 lat i dzielę się tą historią z wami, pisząc z domu, w którym wychowałam trójkę moich dzieci, które są moją dumą i radością. Nie żałuję drogi, którą przebyłam. Jednocześnie kibicuję i wspieram kobiety, które zdecydowały się dokonać innego wyboru" – dodała Thurman.

Artystka zwróciła uwagę, że nowe prawo w Teksasie będzie najbardziej dotkliwe dla najmniej uprzywilejowanych społecznie i ekonomicznie kobiet.

"To prawo jest kolejnym narzędziem dyskryminacji wobec najbiedniejszych. Kobiety i dzieci z zamożnych rodzin będą miały wybór. Jestem przerażona, że prawo stawia obywatela przeciwko obywatelowi i tworzy strażników, którzy będą żerować na krzywdzie kobiet" – skomentowała aktorka.
Czytaj także: Chcą całkowicie zakazać aborcji. Proliferzy składają do Sejmu nowy projekt

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut