Ksiądz musiał zamknąć swój biznes po publikacji mediów. Duchowny prowadził... sklep monopolowy
Zakupy u księdza można było zrobić w sklepie monopolowym znajdującym się w Myszkowie w gminie Herby. Proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa musiał jednak działalność zawiesić. Kuria zdecydowała o odwołaniu duchownego z pełnionych funkcji.
Po zawieszeniu działalności przez księdza, w miejscu jego firmy zaczęła funkcjonować inna, która koncesję na sprzedaż alkoholu uzyskała w dobę. Nie zmienił się jednak ani asortyment, ani nie zmieniła się sprzedawczyni.Od poniedziałku trwa nasze dziennikarskie śledztwo w tej sprawie. To właśnie tego dnia zwróciliśmy się z pytaniami do ks. Niewiadomskiego i Kurii w Gliwicach, która nadzoruje pracę księdza proboszcza. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Ksiądz Niewiadomski naszego maila otrzymał, bowiem następnego dnia rano odwiedził jeden z urzędów gminy, by zawiesić swoją działalność. Tego samego dnia odwiedziliśmy sklep monopolowy proboszcza, który znajduje się w Myszkowie przy ulicy Kościelnej 5. Ogromny wybór alkoholi oraz normalne ceny z pewnością przyciągały do niego wielu entuzjastów napojów wyskokowych.
Według informacji opublikowanych na portalu, nowa właścicielka jest przyjaciółką byłego już proboszcza: "Była w radzie parafialnej Parafii św. Józefa w Kaletach, gdzie do 2018 roku księdzem był Niewiadomski".
Po publikacji gliwicka kuria zdecydowała o odwołaniu księdza z funkcji proboszcza. "Kodeks Prawa Kanonicznego zakazuje osobom duchownym zajmowania się działalnością handlową (por. kanony 286 i 1392). Biskup Gliwicki nie wyraził zgody na tego typu działalność; nie był również proszony o udzielenie takiego pozwolenia. Jednym z ważniejszych zadań, jakie Kościół wypełnia na rzecz społeczeństwa, jest troska o trzeźwość narodu" – przekazał "Super Expressowi" rzecznik kurii ks. Krystian Piechaczek.