"Nie ma przełomu, ani porozumienia". Polska delegacja wraca z Czech z pustymi rękami

redakcja naTemat
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka spotkał się ze swoim czeskim odpowiednikiem, aby wypracować porozumienie w sprawie Turowa. Po rozmowach na konferencji prasowej usłyszeliśmy, że na razie nie ma przełomu w negocjacjach. Ciąg dalszy w środę.
Spór o Turów. Fot. Paweł Wodzynski/East News
Trwa kolejna runda rozmów z Czechami na temat sporu o kopalnię Turów. Polski i czeski minister ds. klimatu spotkali się, aby wypracować porozumienie. Na konferencji prasowej przekazano, że na razie nie udało się jednak osiągnąć żadnych rozwiązań.

Ciąg dalszy rozmów nastąpi w środę 29 września, ponieważ we wtorek nasi południowi sąsiedzi mają dzień wolny ze względu na Święto Państwowości Czeskiej.

– Od środy rano nasze zespoły wracają do Pragi. Zależy nam na jak najszybszy porozumieniu. Aby lokalne społeczności po obu stronach granicy mogli odetchnąć pełną piersią – powiedział Kurtyka.


Spór o Turów

Minister Klimatu i Środowiska przybył do Pragi na spotkanie ze stroną czeską wraz z wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim i marszałkiem województwa dolnośląskiego Cezarym Przybylskim. Celem wizyty jest wypracowanie porozumienia z Czechami ws. kopalni w Turowie.
Czytaj także: Kto jest odpowiedzialny za spór ws. kopalni w Turowie? Ten sondaż pokazuje, co uważają Polacy
– Przyjeżdżamy do naszych czeskich partnerów po to, żeby zaproponować rozwiązanie, konkretny sposób polubownego załatwienia tej sprawy - powiedział przed rozpoczęciem rozmów Michał Kurtyka.

Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał postanowienie według, którego Polska
ma zapłacić karę na rzecz KE – 500 tys. euro dziennie do czasu wykonania orzeczenia z 21 maja w sprawie zaprzestania wydobycia węgla w kopalni Turów.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut