Schreiber szczerze o poronieniu i rozstaniu z mężem. "Nie miałam sił żyć"

redakcja naTemat
Marianna Schreiber założyła w ostatnim czasie bloga, na którym zamieściła już swój pierwszy wpis. Żona ministra rządu Prawa i Sprawiedliwości rozpisała się w nim na temat swojego związku z Łukaszem Schreiberem, poronienia oraz śmierci ojca.
Marianna Schreiber dodała już swój pierwszy wpis na własnym blogu. Fot. Paweł Wodzyński/East News
Marianna Schreiber w swoim premierowym wpisie na blogu nie unikała trudnych tematów i postanowiła podzielić się z czytelnikami szczegółami ze swojego życia prywatnego. Wyznała, że jedną z przyczyn jej rozstania z mężem było poronienie.

"Poroniłam w 2014 roku. Potem się rozstaliśmy. Rozpadłam się na miliony kawałków. Lekarz mówi: Niech się pani przestanie już mazać, nic takiego się nie stało" (szpital w Warszawie), ale ja nie miałam siły żyć. To był mój pierwszy największy ból. Byliśmy zaskoczeni ciążą, ale cieszyliśmy się. Nie udźwignęliśmy jednak ciężaru tego szaleństwa, tej krzywdy i pragnień. Musiałam nauczyć się żyć na nowo" – napisała Schreiber.


Żona ministra dodała, że rok 2014 był dla niej niezwykle trudny. Przeżyła wówczas nie tylko poronienie, ale także śmierć ojca.
"W tamtym roku zmarł mój kochany tata (chciałabym móc powiedzieć żegnaj. Powiedziałabym to, co chciałam) – niesamowicie mądry człowiek. Najmądrzejszy jakiego znałam. Łukasz był do niego bardzo podobny, może dlatego tak bardzo mnie przyciągał, ponieważ przypominał mi tatę? Przy Łukaszu czułam się bezpieczna, czułam się zaopiekowana. 2014 rok to był najgorszy rok mojego życia (wtedy tak myślałam). Choć potem on wrócił i chciał budować naszą historię od nowa" – czytamy we wpisie Marianny Schreiber.

Marianna Schreiber zapowiedziała, że wpisy na jej blogu będą ukazywały się cyklicznie. Niedługo zatem możemy spodziewać się kolejnego tekstu jej autorstwa.

Czytaj także: Łukasz Schreiber dostanie posadę w Brukseli? Jego żona: Dla małżeństwa jest to sprawa przegrana

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut