Oto jak ludzie Błaszczaka mieli przejąć Pocztę Polską. Zdumiewające wyniki śledztwa dziennikarzy
Dziennikarze Onetu, "Gazety Wyborczej" i Radia Zet w ramach akcji "Partia i Spółki" ujawnili w kolejny tekście, jak działa "imperium" Mariusza Błaszczaka w Poczcie Polskiej. Chodzi o obsadzanie kierowniczych stanowisk ludźmi związanymi z szefem MON.
Ludzie Błaszczaka w Poczcie Polskiej
I tak po kolei, szefem poczty niedługo przed słynnymi "wyborami kopertowymi" został zaufany człowiek szefa MON Tomasz Zdzikot, który urzędowanie zaczął od wymiany kadr. Jego zastępcą został Krzysztof Falkowski, również kojarzony z ministrem obrony.
Onet podkreśla, że w miejsce dotychczasowych pracowników Poczty Polskiej przyszli urzędnicy z MSWiA i MON, emerytowani policjanci oraz byli pracownicy TVP, m.in. była członek zarządu telewizji Marzena Paczuska.
Do Poczty Polskiej trafiła duża grupa emerytowanych policjantów po tym, jak w grudniu 2020 r. dyrektorem ds. bezpieczeństwa został Andrzej Szymczyk. W 2015 r. to ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak powołał go na stanowisko zastępcy komendanta głównego policji.
Dodajmy, że to kolejny tekst z serii o tym, kto z PiS rozdaje najwięcej posad w spółkach Skarbu Państwa. Dziennikarze "Gazety Wyborczej", RMF FM i Onetu przeanalizowali skład zarządów i rad nadzorczych wszystkich spółek. Sprawdzili, którzy politycy Zjednoczonej Prawicy dorobili się największych "księstw", czyli oddelegowali do nich najwięcej osób.
Wyniki dziennikarskiego śledztwa mają potwierdzać, że największy wpływ na kształt spółek Skarbu Państwa ma szef rządu. Mateusz Morawiecki miał oddelegować do nich blisko setkę bliskich sobie ludzi.
Czytaj także: "Księstwa Zjednoczonej Prawicy". Wiemy, kto z PiS rozdaje najwięcej posad w spółkach Skarbu Państwa
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut