Po raporcie ws. pedofilii w Kościele we Francji, szef polskiej komisji zadaje kluczowe pytanie

Tomasz Ławnicki
Ten raport wstrząsnął nie tylko Francją. Po ponad dwóch latach badań ws. francuskiego Kościoła specjalna komisja wyliczyła, że w latach 1950-2021 aż 216 tys. dzieci padło ofiarą 3 tys. księży-pedofilii. Okazuje się, że w Polsce przygotowanie podobnego raportu byłoby niemożliwe. Przewodniczący polskiej komisji Błażej Kmieciak wskazał na rażącą różnicę w podejściu do problemu Kościołów we Francji i w Polsce.
Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Fot. Tomasz Jastrzębowski/REPORTER
Francuski raport przynosi szokujące liczby. W ciągu ostatnich 70 lat spośród 115 tysięcy francuskich księży i zakonników ponad 3 tys. dopuściło się aktów pedofilii. Ofiarami byli głównie chłopcy w wieku od 10 do 13 lat. Nadużycia duchownych to 4 proc. takich przestępstw w całym społeczeństwie francuskim.

Na czele komisji, która badała sprawę, stał Jean-Marc Sauve. Wcześniej pojawiały się obawy, że Sauve nie gwarantuje bezstronności, bo sam jest żarliwym katolikiem. Dziś nikt takich zarzutów już nie stawia. Podkreśla się, że raport jest rzeczowy i obiektywny. Dokument m.in. wskazuje, że francuski Kościół przez lata wykazywał "rażącą obojętność" na problem.


Komisja Sauve'a w swojej pracy opierała się na archiwalnych dokumentach kościelnych, świeckich, sądowych, świadectwach ofiar i publikacjach prasowych z lat obejmujących badany okres.

Czytaj także: Wiadomo, jak papież Franciszek przyjął raport o pedofilii w Kościele. "Jest zasmucony"

Doniesienia z Francji ostro skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, od lat zaangażowany w walkę o oczyszczenie Kościoła z księży-pedofili i rozliczenie tego procederu. "W Polsce natomiast wciąż trwa przepychanka Prymasa Polski i Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży z komisją Błażeja Kmieciaka o to, czy i w jakim zakresie można wydać akta. No cóż, to walka na czas, aby zmarli sprawcy i sprawy się przedawniły" – zauważył.
Na uwagi ks. Isakowicza-Zaleskiego zareagowało na Twitterze Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Padło wyjaśnienie, że w Polsce Kościół nie może wydać Państwowej Komisji ds. Pedofilii dokumentów obciążających księży-przestępców, bo... one nie do niego nie należą.

"Kościół w Polsce nie jest upoważniony do wydania akt, ponieważ nie jest ich właścicielem. Podobne sprawy rozstrzyga się w ramach tzw. międzynarodowej pomocy prawnej, czyli w tym przypadku między Stolicą Apostolską a rządem danego kraju" – czytamy w wyjaśnieniu Biura Delegata KEP, które odsyła do wywiadu z prymasem abp. Wojciechem Polakiem.

Do dyskusji włączył się Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, zadając celne pytanie: jak to jest, że we Francji się udało, a w Polsce jest to niewykonalne?
Błażej Kmieciak

Księża piszą na TT i ja wyjątkowo pytanie tutaj zostawię. Czy mam rozumieć, że Komisja francuska badała m in. dokumenty kościelne z ostatnich 70 lat i w wypadku Francji akta te nie należą do Watykanu, a w wypadku polskich kurii należą? Pytam poważnie, bo chodzi o poznanie prawdy.

Kmieciakowi odpowiedział m.in. ks. Mateusz Markiewicz, zwracając uwagę, że we Francji doszło do porozumienia komisji ds. pedofilii z tamtejszymi diecezjami o dostępie do ich archiwów.
Czytaj także: "Zmarnujesz swój potencjał". Autor "Kleryków" ostrzega młodych mężczyzn przed seminariami [poliTYka]

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut