Dia de Muertos: to święto trzeba “adoptować”. Na widok tych dań od razu zrobicie się głodni
Można go lubić, można nienawidzić, ale listopad nikogo nie pozostawią obojętnym. Ale uwaga: jeśli należycie do tej frakcji, której nie grzeje nawet najpiękniej udekorowane pumkin spice latte, nie wzrusza nawet najstraszniejszy przed-Halloweenowy maraton horrorów i generalnie w pomarańczowym wam nie do twarzy, jest alternatywa. Co powiecie na gorącą meksykańską fiestę?
Choć obchodzone od wieków, do spopularyzowania Dia de Muertos w na świecie niechybnie przyczynił się sam James Bond. Pamiętacie scenę otwarcie “Spectre”? Kamera podąża krok w krok za zamaskowaną parą, przemykającą pomiędzy rozbawionymi członkami orszaku kościotrupów, który zdaje się opanować miasto.
“Los muertos vivos están” – tytuł utworu muzycznego, skomponowanego na potrzeby tej sceny doskonale tłumaczy sens tego święta. “Umarli żyją”: opuścili zaświaty na jedną noc,m aby razem z nami jeść, pić i świętować.
Na miejscu czy na wynos – zawsze smacznie i świeżo•Fot. mat. prasowe
Aby przekonać się, jak “smakuje” Dia de Muertos nie trzeba kupować biletu do Mexico City. Kultowe pozycje kuchni meksykańskiej są na wyciągnięcie ręki (a w najgorszym wypadku: w zasięgu podróży samochodem). Restauracje Papa Diego Świeży Meksyk, bo o nich mowa, znajdują się w większości dużych miast Polski.
Burrito i sos z mango oraz tamaryndowcem•Fot. Karol Wójcik
Co istotne, w Papa Diego łączy się dogłębną znajomość meksykańskich przepisów ze świeżymi produktami od lokalnych, rodzimych producentów. Jedzenie przygotowane jest na miejscu, dzięki czemu możemy w pełni cieszyć się meksykańską świeżością w jej najpopularniejszych odsłonach. Warto dodać, że we wszystkich lokalach sieci potrawy serwowane są w naczyniach biodegradowalnych, a w kuchniach obowiązuje zasada niemarnowania jedzenia.
Churros, czyli obłędnie smaczne słodycze•Fot. Karol Wójcik
Jeżeli nie wiecie, na co się zdecydować, warto postawić na Papa Fiestę, czyli wielką ucztę składającą się z największych hitów kuchni meksykańskiej. Na stole pojawią się quesadille, kolorowe tacos, pudła wypełnione domowej roboty nachos i obłędne salsy.
W restauracjach Papa Diego Świeży Meksyk odnajdą się nie tylko mięsożercy. Bo choć tradycja teoretycznie nakazuje, aby farsz do burrito wzbogacić aromatycznym (i piekielnie ostrym, dodajmy) mięsem, to dzisiaj przy stołach podczas Dia de Muertos z powodzeniem zasiadają również wegetarianie. Właśnie dlatego wszystkie opcje z menu Papa Diego zamówicie również w wersji “sin carne”.
Niezależnie jednak od tego, na jaką opcję się skusicie, po takiej fieście wielki uśmiech na twarzy jest gwarantowany. A może być jeszcze większy: pod warunkiem, że skusicie się na legendarny meksykański deser. Chrupiące churros w towarzystwie czekoladowego sosu to przysmak, którego długo nie zapomnicie.
Nachos, czyli mocno chrupiąca klasyka•Fot. mat. prasowe
Wielka uczta dla miłośników kuchni meksykańskiej•Fot. materiały prasowe
Materiał powstał we współpracy z firmą Papa Diego