Córka Włodzimierza Szaranowicza: Na jego barki spadło zbyt wiele. Widzę, że nie tęskni za telewizją
72–letni Włodzimierz Szaranowicz był jednym z najdłużej pracujących w zawodzie dziennikarzy sportowych w Polsce – na igrzyska olimpijskie wyjeżdżał aż 19 razy. Dwa lata temu podjął decyzję o przejściu na emeryturę. Okazuje się, że za tą decyzją stał nie tylko wiek Szaranowicza, ale i choroba.
– Teraz widzę, że naprawdę nie tęskni za telewizją. Miał intensywne życie, przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. Kiedy łączył funkcję komentatora i dyrektora sportu w TVP, na jego barki spadło zbyt wiele. Po prostu nie chciał tego kontynuować. A ja coraz częściej myślałam: "Tato, chciałabym, żebyś zadbał nie o współpracowników i programy, tylko wreszcie o siebie" – mówiła w wywiadzie dla Sportowych Faktów WP Marta Szaranowicz-Kusz.
Na co choruje Włodzimierz Szaranowicz?
Wiadomo było, że powodem przejścia na emeryturę jest nie tylko wiek, ale i choroba. Szaranowicz mówił, że zaczął wolniej kojarzyć i słabo znosić stres.
O jakie schorzenie chodzi, w wywiadzie dla Sportowych Faktów opowiedziały jego dzieci – córka Marta i syn Luka. Okazało się, że Włodzimierz Szaranowicz cierpi na chorobę Parkinsona.
– Zaakceptowaliśmy, że tak się po prostu zdarzyło – wyciągnął taką kartę, a nie inną. Cieszymy się każdym dniem i wspólnymi chwilami. Wszyscy w rodzinie oswajamy się z chorobą. A przede wszystkim tata, ale nadal tak samo kocha życie. Ojciec uwielbiał tańczyć. Choćby na Balach Mistrzów Sportu rodzice spędzali na parkiecie czas do późnej nocy. Szaleli też na naszych weselach. Najbardziej tata tęskni właśnie za tańcem – powiedziała córka komentatora.
Niebawem do księgarń trafi wywiad–rzeka "Szaranowicz. Życie z pasją".