Wadim Tyszkiewicz: "Elyty IVRP"
Wybory nie muszą być sfałszowane, żeby były nieuczciwe. PKW może zniszczyć kandydata czy partię (.N) za najdrobniejszy błąd, przecinek postawiony nie w tym miejscu, jednocześnie przymykając oko na łajdactwa wyborcze na wielką skalę.
Czy ostatnie wybory na prezydenta RP były sfałszowane? Tego nie wiem, ale chyba nie. Ale czy były uczciwe? Na pewno NIE! A.Duda do swojej kampanii wykorzystał cały aparat państwa, eksploatując go bez bezlitośnie bez żadnych skrupułów (z TVP na czele) na skalę dotąd niespotykaną.
Wróćmy jednak do ostatnich wyborów parlamentarnych, w czasie których prawo wyborcze było dewastowane na potęgę. Wielu je łamało i z lewej, i z prawej. Byli jednak rekordziści, tak jak obecny poseł Mejza, pożal się Boże wiceminister sportu, który wystawił swój mandat na licytację i Kaczyński przelicytował. Ale nie o tym łajdactwie teraz mowa.
Czytaj także: Wadim Tyszkiewicz: "Polskie kolejowe dziadostwo"
Teraz chodzi o kampanię wyborczą. Spytajcie mieszkańców województwa lubuskiego, jak ta kampania wyglądała. Mejza wziął przykład z Bosaka, który kiedyś zdobył mandat jako najmłodszy poseł w historii polskiego parlamentu. Jak to zrobił? Zakleił totalnie wszystko co się tylko dało, od drzew po słupy i skrzynki elektryczne czy telekomunikacyjne. Jakby poszukać, to jeszcze znalazłyby się wiszące do dziś od roku 2005. Spryciarz.
Mejza użył tej samej broni ale jeszcze z turbodoładowaniem. Był wszędzie i legalnie, i totalnie nielegalnie (link do art.- ponad 50 tysięcy złotych kary). Poszedł po totalnej bandzie.
I nie byłoby w tym nic dziwnego i nadzwyczajnego, gdyby... no właśnie, gdyby nie limity na kampanię wyborczą. Limit, jaki PSL otrzymał i wg którego Mejza miał swój przydział, to kilkanaście tysięcy zł. Wg szacunków różnych osób i organizacji, Mejza na kampanie wydał kilkaset tysięcy lekko licząc. Przekroczył limity kilkunasto, a nawet wg niektórych- kilkudziesięciokrotnie. Z nieudokumentowanych źródeł!!! Uczciwe wobec innych kandydatów?
Zobacz też: Wadim Tyszkiewicz: "Beznadziejna opozycja"
Jakie więc miał szanse kandydat przestrzegający prawa i zasad, z kimś takim, kto nie przestrzegał żadnych reguł? Dla mnie to jest przestępstwo. Zdobycie mandatu w wyniku oszustwa. Ale to jest moje zdanie. Państwowa Komisja Wyborcza nie zrobiła nic w tej sprawie, ani prokuratura, mimo wielu zgłoszeń i doniesień.
Jest wyrok sądu, jednoznacznie stwierdzający, że Mejza łamał prawo w kampanii wyborczej. I co z tego? "Mam mandat, i co mi zrobicie?", parafraza Barei: "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan mi zrobi?".
Na takich gwiazdach polityki oparte jest dzisiejsze państwo.
Dokąd zmierzasz Polsko.
P.S. Wg zeznań podatkowych składanych jako radny sejmiku, jeszcze 2-3 lata temu Mejza miała głównie długi. W ciągu ostatniego roku długi zniknęły u 30-sto latka, a pojawił się na koncie okrągły milionik. Teraz gwiazda polskiej polityki jest wiceministrem. Będzie miał z czego spłacić te 50 tysięcy kary za łamanie prawa. Tak się robi karierę. Taki mamy klimat.
(Wpis pierwotnie ukazał się na fanpage'u Wadima Tyszkiewicza na Facebooku)