Koniec pięknego snu Legii Warszawa w Lidze Europy. Mistrzowie Polski rozbici w Neapolu
SSC Napoli wygrało 3:0 (0:0) z Legią Warszawa w trzeciej kolejce Ligi Europy. Lider Serie A był zespołem piłkarsko dojrzalszym i w drugiej połowie udowodnił swoją wyższość. Bohaterów meczu było dwóch: Lorenzo Insigne po stronie gospodarzy i Cezary Miszta po stronie gości. Piotr Zieliński nie zagrał ani minuty.
Raz po raz obronę mistrzów Polski rozrywał zwłaszcza duet Hirving Lozano i Lorenzo Insigne.
Dokładając do tego duetu Belga Driesa Mertensa na środku ataku, wiadomym było, że defensywa Legii musi właściwie cały czas mieć się na baczności, bardzo mobilnie przesuwając się na boisku, żeby przeciwstawić się szybkości w/w trio.
Za to po stronie gości trener Czesław Michniewicz zaskoczył brakiem dwóch piłkarzy. Na ławce rezerwowych pozostali będący w orbicie zainteresowań reprezentacji Polski Bartosz Slisz oraz Mahir Emreli, najlepszy snajper Legii w Lidze Europy.
W 20. minucie świetną okazję miał Mertens. Walkę o górną piłkę z Maikem Nawrockim wygrał Lozano i ta wylądowała pod nogami Belga. Mertens strzelił w lewy róg, ale nie trafił w bramkę. To była druga sytuacja filigranowanego snajpera, kilka minut wcześniej górą był Cezary Miszta, kiedy piłka frunęła pod poprzeczkę.
Mateusz Wieteska nie popisał się w 26. minucie, kiedy stracił piłkę przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego. Przejął ją Lozano, ale błąd kolegi zdążył naprawić Nawrocki, blokując uderzenie skrzydłowego gospodarzy.
Dwie minuty później błąd popełnił Artur Jędrzejczyk. Obrońca nie miał do kogo zagrać w drugiej linii, co wykorzystali Włosi. Lozano wpadł w pole karne, ale jego uderzenie obronił nogą Miszta.
Pierwszy raz Legia dłużej była w posiadaniu piłki w okolicach 40. minuty spotkania. Legioniści wymienili kilka celnych podań, budując składną akcję. Uderzenie w stronę bramki oddał Ernest Muci, ale jego strzał został zablokowany.
Rozochoceni mistrzowie Polis wybrali się z akcją ofensywną raz jeszcze, na koniec pierwszej połowy. Faulowany przez Kostasa Manolasa był Muci. Z dwudziestu metrów z rzutu wolnego strzelał Josue, ale jego strzał wylądował w murze gospodarzy.
Bardzo dużo szczęścia goście mieli w 60. minucie. Insigne świetnie zagrał w pole karne do Lozano. Ten zgrał piłkę głową do pustej bramki, ale Mertens nie zdołał zamknąć akcji golem. Zabrakło dosłownie kilku centymetrów.
Po chwili z dystansu próbował Insigne, zakręcając piłkę w stronę okienka bramki. Bardzo dobrą interwencją popisał się Miszta.
W drugiej części po stronie Legii na boisku pojawili się w/w Slisz i Emreli. I właśnie ten drugi w 75. minucie mógł dać prowadzenie gościom. Zabrakło jednak szczęścia, bo piłka po jego uderzeni zza pola karnego wylądowała na słupku. A po chwili... gola zdobyli gospodarze.
Napoli podwyższyło na 2:0 po asyście Insigne, ale Victor Osimhen był w akcji z 79. minuty na pozycji spalonej. Skontrowała Legia, znowu było blisko (tym razem Lirim Kastrati), ale gospodarze ponownie odpowiedzieli w brutalny sposób.
Osimhen drugi raz nie dał się złapać na spalonego i trafił z ostrego kąta do siatki.
Dla Legii była to pierwsza porażka w rozgrywkach grupowych. Legioniści utrzymali jednak pozycję lidera tabeli grupy C. Mistrzowie Polski mają sześć punktów, po cztery ma Napoli oraz Leicester City, trzy ostatni w hierarchii Spartak Moskwa.
SSC Napoli - Legia Warszawa 3:0 (0:0)
Bramki: Lorenzo Insigne (76), Victor Osimhen (80), Matteo Politano (90)
Żółte kartki: Juan Jesus, Manolas - Johansson.
Sędziował: Carlos del Cerro Grande (Hiszpania).
Napoli: Alex Meret – Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas (72. Matteo Politano), Kalidou Koulibaly, Juan Jesus – Andre Zambo (57. Fabian Ruiz), Diego Demme, Elif Elmas – Hirving Lozano (57. Victor Osimhen), Dries Mertens (72. Andrea Petagna), Lorenzo Insigne (81. Amir Rrahmani).
Legia: Cezary Miszta – Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki – Mattias Johansson, Andre Martins (76. Ihor Charatin), Josué, Rafael Lopes (59. Bartosz Slisz), Luquinhas (71. Lirim Kastrati), Filip Mladenović – Ernest Muci (71. Mahir Emreli).
Czytaj także: Niezwykły popis piłkarza Leicester. Kapitalne widowisko w Moskwie, Anglicy wrócili do gry
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut