Awantura na boisku i ostra wymiana zdań między gwiazdami LA Lakers. Koszmar na początek ligi

Krzysztof Gaweł
Los Angeles Lakers, drużyn pełna gwiazd i zbudowana, by bić kolejnych rywali w NBA, już na początku sezonu 2021/2022 znalazła się w opałach. Dwie porażki, wielkie nerwy i starcie gwiazd – Dwighta Howarda z Anthonym Davisem – z pewnością nie pomogą we wspinaczce na szczyt. Jeziorowcy mają nad czym pracować.
Początek sezonu NBA jest bardzo nieudany dla Los Angeles Lakers Fot. KEVORK DJANSEZIAN/Getty AFP/East News
Dwa razy komplet widzów w Staples Center (ok. 19 000), drużyna naszpikowana gwiazdami, wielkie oczekiwania i... klops. Tak wygląda początek sezonu ligi NBA w wykonaniu Los Angeles Lakers. Jeziorowcy najpierw przegrali z Golden State Warriors 114:121, by w drugim meczu rozgrywek uznać wyższość Phoenix Suns 105:115. Nieudany początek sezonu to mało powiedziane.

Problemów w ekipie Franka Vogela nie brakuje, a jeszcze media rozpisują się o starciu Dwighta Howarda z Anthonym Davisem. Obaj przy linii bocznej podczas meczu ze Słońcami mieli sobie wiele do wyjaśnienia, w ruch poszły ręce, a przepychających się gwiazdorów musieli rozdzielać koledzy z drużyny. Ciśnienie w LAL jest wielkie, chyba niektórzy sobie z nim nie radzą.

O co poszło? Jak twierdzą sami koszykarze, wyjaśniali sobie w ognisty sposób zawiłości gry i taktyki na boisku. "Nie ma między nami złej krwi, to mój brat i kolega z zespołu. Musieliśmy porozmawiać, zapewniłem go, że zawsze jestem do pomocy i walczę także dla niego" – tłumaczył dziennikarzom Howard, który początku sezonu nie zaliczy do udanych.


Sprawy nie chciał komentować LeBron James, który ma prowadzić drużynę gwiazd do miejsca w historii, ale ocenił zachowanie swoich koszykarzy trener Frank Vogel. "Gdy ktoś kopie cię po tyłku, zdarza się że temperatura w drużynie rośnie. Przecież ci goście się kochają, ale czasem dzieją się i takie rzeczy" – mówił opiekun Jeziorowców.

LA Lakers mecz numer trzy w sezonie 2021/2022 rozegrają na swoim terenie i gościć będą niepokonanych Memphis Grizzlies. I muszą wreszcie wygrać, bo cel jest tylko jeden: 18. mistrzostwo i miejsce na samym szczycie. Właśnie po to zespół gruntownie przebudowano, a "Król" wespół z Anthonym Davisem dostali do "pomocy" Russella Westbrooka, Dwighta Howarda, Rajona Rondo, DeAndre Jordana, Carmelo Anthony'ego i resztę znakomitej ekipy.
Czytaj także: Legenda polskiego basketu o starcie NBA: Gwiazdy w LA Lakers? Piłka jest tylko jedna

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut