"To nie jest właściwa droga". Müller zagalopował się, komentując decyzję TSUE

Tomasz Ławnicki
Politycy Prawa i Sprawiedliwości starają się przekonać, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyszedł poza swoje kompetencje nakładając na Polskę karę. Tym razem to milion euro dziennie za niezawieszenie stosowania przepisów m.in dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję TSUE skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. Szybko mu dowiedziono, że jest w błędzie.
Piotr Müller komentuje decyzję TSUE Fot. Beata Zawadzka/East News
Razem z karą dotyczącą kopalni Turów to jest już 1,5 mln euro dziennie. Kwota gigantyczna. Politycy Zjednoczonej Prawicy próbują wykazać, że Trybunałowi w Luksemburgu nic do tego, jakie zmiany wprowadził PiS w polskim sądownictwie.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zaapelował o "więcej poczucia dumy narodowej", a rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że nakładanie kar przez TSUE "to nie jest model, w którym powinna funkcjonować Unia Europejska".
Piotr Müller
Rzecznik Rady Ministrów

Unia Europejska to wspólnota suwerennych państw, w której obowiązują jasne reguły. Wynika z nich jasny podział kompetencji pomiędzy UE a kraje członkowskie. Kwestia regulowania organizacji wymiaru sprawiedliwości jest wyłączną kompetencją państw członkowskich.

Polski rząd publicznie mówił o konieczność dokonania zmian w tym obszarze, które zapewnią jego efektywne funkcjonowanie. Droga kar i szantażu wobec naszego kraju to nie jest właściwa droga. To nie jest model, w którym powinna funkcjonować Unia Europejska - unia suwerennych państw.

14 lipca zapadła decyzja TSUE zobowiązująca Polskę do "natychmiastowego zawieszenia" przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN. W ubiegłym tygodniu podczas debaty w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że Izba zostanie zlikwidowana. Ale żadne czyny za tymi słowami nie poszły.


Czytaj także: Ekspert o ultimatum KE: Nikt nie robił takich numerów jak Polska. Przekroczyliśmy wszystkie Rubikony

Wiedze rzecznika rządu postanowił uporządkować członek zarządu Stowarzyszenia Iustitia, sędzia Bartłomiej Przymusiński. W obrazowy sposób wyjaśnił, jak bardzo się myli, komentując decyzję TSUE.

"Wytłumaczę to Panu tak: Unia nie mówi czy mamy mieć czerwony czy zielony samochód, czy opel czy fiat. Mówi, że ma on być bezpieczny dla innych. A Pan próbuje wyjechać na ulicę autem bez hamulców i gdy zakazują to krzyczy, że nie mógł sobie swobodnie wybrać samochodu" – wyjaśnił Przymusiński.
Czytaj także: TSUE nakłada nową karę na Polskę. Tym razem milion euro dziennie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut