Zmazać plamę i uratować awans w Lidze Europy. Bardzo ciężkie zadanie Legii w Warszawie

Krzysztof Gaweł
Zatrzymać lidera Serie A, uratować awans w Lidze Europy, przełamać serię porażek i kryzys, a do tego wlać trochę otuchy w serca fanów. Legia Warszawa w czwartek będzie mieć niezwykle pracowity wieczór, ale jeśli zdoła zaskoczyć osłabionych Włochów, może upiec dwie, a może i trzy pieczenie przy jednym ogniu. Początek pojedynku na Łazienkowskiej 3 o godzinie 18:45.
Legia Warszawa postara się w czwartek zatrzymać lidera Serie A na swoim boisku Fot. TIZIANA FABI/AFP/East News
Kryzys to słowo, które na dobre przylepiło się do warszawskiej Legii w ostatnich tygodniach i za który głową zapłacił Czesław Michniewicz. Zawstydzająca seria porażek mistrzów Polski sięgnęła sześciu porażek w ośmiu kolejnych meczach, w tym 0:3 z SSC Napoli na Stadio Diego Armando Maradona w trzeciej kolejce fazy grupowej LE. A wszystko zaczęło się 25 września w meczu z Rakowem Częstochowa (2:3).

Legia przegrała w PKO Ekstraklasie pięć kolejnych gier, choć po drodze potrafiła ograć na swoim boisku Leicester City (1:0), a na wyjeździe Świt Skolwin (1:0) w Fortuna Pucharze Polski. Teraz czeka ją starcie z niemal perfekcyjnym liderem Serie A, który wygrał 10 z 11 ligowych meczów, tracąc przy tym raptem trzy bramki. Wydaje się, że faworyt może być tylko jeden, prawda?

W futbolu jednak nie zawsze 1+1 równa się dwa, a Wojskowi mogą w czwartek odrodzić się w sposób, którego jeszcze w naszym kraju nie widziano. Pomóc mogą Włosi, bo dla nich występy w Lidze Europy nie są tak ważne, jak na krajowym podwórku. I dlatego Luciano Spalletti do Warszawy zabrał mocno rezerwowy skład. Zapewne problemy Legii również zachęciły Włochów, by nadto się nie eksploatować.


Nie zobaczymy więc w stolicy m.in. Lorenzo Insigne. Victora Osimhena, Mario Ruia, Fabiana Ruiza czy Faouziego Ghoulama. Zła wiadomość dla warszawian jest taka, że nawet bez tych piłkarze rywale z Italii to bardzo silny rywal. Dobra? Bez liderów powinno łatwiej się grać z Napoli, z którym na wyjeździe mistrzowie Polski dawali sobie radę przez 75 minut. Być może w czwartek w Warszawie będzie nieco łatwiej.

Remis lub zwycięstwo będzie oznaczać, że Legia wciąż jest na czele grupy C i do końca fazy grupowej walczyć będzie o awans do fazy pucharowej. Porażka zapchnie ją z pozycji lidera i każe szukać punktów na wyjeździe w Leicester oraz u siebie ze Spartakiem. Póki co, trzeba poszukać odrodzenia na Włochach i wziąć rewanż za klęskę w Neapolu. Początek meczu o godzinie 18:45.

Czytaj także: Legenda futbolu i jedna z ikon Barcelony apeluje. "Dajcie Lewandowskiemu Złotą Piłkę!"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut