Kempa liczy na cud w Turowie. Ma go sprawić "połączenie ludzi Radia Maryja"

Agata Sucharska
W sobotę na Jasnej Górze odbyła się msza w intencji "pomyślnego rozwiązania sporu wokół kopalni w Turowie". Wzięli w niej udział związkowcy "Solidarności", delegaci z kopalni oraz mieszkańcy Bogatyni. Pojawili się także politycy Solidarnej Polski – europosłanka Beata Kempa i poseł Janusz Kowalski.
Msza w intencji Turowa na Jasnej Górze. W ławach politycy Solidarnej Polski. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER


Msza w intencji Turowa

W sobotę 8 listopada na Jasnej Górze modlono się o miejsca pracy i godne warunki życia dla mieszkańców rejonu kopalni i elektrowni Turów. Mszę prowadzoną przez przeora Jasnej Góry Samuela Pacholskiego poprzedziła pielgrzymka. W pierwszych rzędach podczas uroczystości zasiedli m.in. politycy Solidarnej Polski: poseł Janusz Kowalski oraz europosłanka Beata Kempa, która wcześniej opowiadała o tym, jak będzie wyglądać wydarzenie. "Będą oni wypraszać u Matki Bożej wszelkie potrzebne łaski dla tego regionu i dla Polski" – mówiła cytowana przez Radio Maryja.
Europosłanka Beata Kempa

Trzeba nam wiedzieć, że dziś Turów, a jutro może być każde inne miejsce, które nie spodoba się tym, którzy decydują w Brukseli. Jest to dla nas wielkie zagrożenie, dlatego połączenie się wszystkich dobrych ludzi, a takimi ludźmi są członkowie Rodziny Radia Maryja, spowoduje pozytywne rozwiązanie tej bardzo trudnej sytuacji

Dla mieszkańców Bogatyni – W każdej rodzinie jest ktoś, kto pracował lub pracuje w kopalni bądź w elektrowni. Mechanizm obronny człowieka jest tak skonstruowany, że nie docierają do niego te złe informacje. A tu nagle okazało się, że stoimy przed jakimś kataklizmem – mówili jeszcze w maju w rozmowie z naTemat.pl


Wyrok TSUE

Przypomnijmy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w poniedziałek 20 września, że Polska codziennie ma płacić na rzecz Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary. To rezultat skargi, którą Czechy złożyły w TSUE w lutym tego roku.

Nasz sąsiad od kilku lat zwracał uwagę na to, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na ludzi mieszkających przy granicy poprzez odbieranie im wody, uciążliwy hałas i pękanie ścian budynków. Mimo kilku lat negocjacji rząd PiS nie zabezpieczył Czechów ze strefy przygranicznej przed tymi problemami, dlatego władze Czech zawnioskowały o tymczasowe wstrzymanie pracy kopalni. W kwietniu rząd PiS zwrócił się o odrzucenie wniosku Czech argumentując, że zatrzymanie wydobycia jest nieproporcjonalnym środkiem tymczasowym.

Do tej pory nie zaprzestano wydobycia. Obecnie prowadzone są w tej sprawie negocjacje, które prowadzi nowa minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Kolejna tura rozmów planowana jest na poniedziałek.
Czytaj także: Kolejna runda negocjacji z Czechami ws. Turowa. Czy w poniedziałek możliwy jest przełom?