Kwaśniewski podał najgorszy scenariusz dla Polski. Oto, co może wydarzyć się na granicy
Aleksander Kwaśniewski na antenie radia TOK FM przedstawił najgorszy scenariusz dla Polski i Białorusi. Były prezydent podkreślił, że nie zakłada, by Łukaszenka dążył do konfliktu zbrojnego. Może jednak dojść do skierowania wojsk rosyjskich na granicę Unii Europejskiej.
- Od 8 listopada Polska mierzy się z kryzysem migracyjnym, wywołanym przez służby białoruskie. Po poniedziałkowych starciach grupy uchodźców rozbiły obóz w Kuźnicy. Wzdłuż całej granicy koczują tysiące migrantów
- Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z radiem TOK FM deklaruje, że Łukaszence nie zależy na konflikcie zbrojnym. Nie wyklucza jednak poproszenia Rosji o pomoc wojskową
- Według polityka na konflikcie może skorzystać Władimir Putin – Rosja prowadzi swoją grę związaną z wojną gazową – przekonywał
Aleksander Kwaśniewski: Rosja prowadzi swoją grę związaną z wojną gazową
Polityk związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej uważa, że celem wywołania kryzysu – paradoksalnie – jest doprowadzanie do załagodzenia sytuacji między Białorusią a Unią Europejską. Może chodzić o "wytargowanie pieniędzy" od wspólnoty narodów, by następnie zakończyć konflikt.Czytaj także: Kwaśniewski nie wierzy w scenariusz z wyborami w 2022 roku. Przestrzega przed jedną rzeczą
W całym zamieszaniu korzyści dla siebie widzi Moskwa. Według Kwaśniewskiego, Putin może skłaniać Łukaszenkę do poproszenia o pomoc militarną. Wówczas służby rosyjskie znacznie zbliżyłyby się do polskiej granicy.
– To byłby niewątpliwie agresywny akt w stosunku do Zachodu, ale Rosjanie w swojej propagandzie mogliby mówić: "Zaprosiliście Amerykanów na granicę z Białorusią, to nie dziwcie się, że Rosjanie będą na tej granicy z drugiej strony" – oceniał były prezydent.
Czytaj także: Kwaśniewska wspomina, jak kiedyś nazywano ją na Zachodzie. To porównanie do znanej polityczki
Agresywne posunięcie mogłoby wywrzeć presję na władzach unijnych, by zaakceptować uruchomienie Nord Stream 2. Kwaśniewski zalecił Prawu i Sprawiedliwości zachowanie spokoju i unikanie gwałtownych posunięć.
Rozmowy z Rosją dwukrotnie prowadziła już Angela Merkel. Kanclerz Niemiec wykonała pierwszy telefon do Władimira Putina w środę. Kolejny wykonała następnego dnia po doniesieniach o skierowaniu do Białorusi dwóch rosyjskich bombowców. Nie ujawniono jednak szczegółów dotyczących przebiegu rozmowy.
Czytaj także: "Zepchnęliśmy się na margines". Kwaśniewski dosadnie o sytuacji Polski w Unii Europejskiej
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut