Białoruscy komandosi w Polsce. Reżim Łukaszenki przygotowywał się do przerzutu migrantów od roku
Reżim Aleksandra Łukaszenki od ponad roku przygotowywał plan przerzutu migrantów na teren Unii Europejskiej – wynika z informacji udzielonych Onetowi przez ich źródła. Białoruscy komandosi mieli robić rozeznanie w lasach na terytorium Polski jeszcze przed latem 2020 roku.
Białoruskie służby specjalne w Polsce
Jako że polska Straż Graniczna nie dostrzegła członków pododdziału jednostki specjalnej białoruskich wojsk ochrony pogranicza OSAM, wrócili oni bez problemu na Białoruś. Według źródeł Onetu posiadających wiedze na temat pracy białoruskich służb specjalnych, nie był to jedyny taki przypadek.Czytaj także: Mocna rezolucja ONZ ws. kryzysu na granicy. "Wzywamy do współpracy"
Komandosi mieli regularnie wkraczać do lasów na terytorium Polski jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi latem 2020 roku. Ich celem miało być najprawdopodobniej ustalenie tras przerzutu używanych przez przemytników po to, by wykorzystać je później do przerzutu migrantów.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Choć sytuacja na granicy Białorusi z krajami Unii Europejskiej zrobiła się poważna latem tego roku, to już wiosną zaczęto odnotowywać znacznie więcej prób nielegalnego przekroczenia granic z Polską, Litwą i Łotwą. Dopuszczali się ich głównie migranci z Bliskiego Wschodu, ale byli tam też m.in. mieszkańcy państw afrykańskich.Eksperci oraz zachodni politycy, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, podkreślają, że migranci są tylko pionkami w politycznej grze Aleksandra Łukaszenki. Reżim wykorzystuje tych ludzi do wprowadzenia chaosu i zdestabilizowania państw UE w ramach zemsty za nałożenie przez wspólnotę europejską sankcji na Białoruś.
Czytaj także: "Irak chce, by ludzie wracali!". Bagdad zorganizuje ewakuację obywateli z Białorusi
W związku ze skomplikowaną sytuacją na granicy, w 183 miejscowościach przygranicznych w województwach podlaskim i lubelskim wprowadzono na początku września stan wyjątkowy. Był on przedłużany i wciąż obowiązuje.
Najtrudniejsza sytuacja zrobiła się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy, gdzie na początku tego tygodnia zebrało się ponad 3 tys. migrantów. Około 800 z nich próbowało sforsować zabezpieczenia i dostać się do Polski. Sytuację dość szybko udało się opanować. Migranci rozbili obóz w pobliżu granicy. Pilnują ich białoruskie służby, zaś przejścia granicznego strzegą Straż Graniczna, wojsko i policja.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut