15. rocznica śmierci słynnego "łowcy krokodyli". Ujawniono, co powiedział przed tragedią

Joanna Stawczyk
Mija 15 lat od śmierci Steve'a Irwina znanego widzom na całym świecie jako "łowca krokodyli". Bohater programów przyrodniczych został ugodzony w serce żądłem przez płaszczkę. Teraz jego bliski przyjaciel i producent opowiedział o przemówieniu, które gwiazda Animal Planet wygłosiła przed śmiercią.
Co Steve Irwin, "łowca krokodyli" powiedział przed śmiercią? Fot. East News
Steve Irwin znany był widzom programów przyrodniczych jako "łowca krokodyli" i innych niebezpiecznych zwierząt. Ryzykowna pasja miała fatalny finał. 4 września 2006 roku pasjonat dzikiej przyrody został śmiertelnie ugodzony kolcem jadowym płaszczki.

Informacja o śmierci odważnego prezentera zszokowała i zasmuciła fanów z całego świata, którzy chętnie oglądali programy z jego udziałem. Pochowano go podczas prywatnej ceremonii w australijskim zoo 9 września. Warto podkreślić, że od tamtej pory, Dzień Steve'a Irwina jest obchodzony corocznie 15 listopada, aby uczcić niezwykłe życie mężczyzny i zachęcić do zbierania funduszy na rzecz Australia Zoo Wildlife Warriors w celu kontynuacji pracy Irwina na rzecz ochrony przyrody i dzikich miejsc.


Wspomnienie Steve'a Irwina. Co nieustraszony łowca krokodyli powiedział przed śmiercią?

Teraz John Stainton był gościem w podcaście "I've Got News For You". Przyjaciel Irwina, który stał za pokazami The Crocodile Hunter i towarzyszył mu w podróżach po świecie przez 15 lat, przyznał, że czuł się "niespokojny" przed kręceniem programu dokumentalnego "Najgroźniejsze zwierzęta oceanu" ("The Ocean's Deadliest"), który ostatecznie doprowadził do śmierci doświadczonego przyrodnika.

Podkreślił, że zanim ekipa udała się na północno-wschodnie wybrzeże Australii, producent zaapelował do Discovery Channel o odwołanie filmu dokumentalnego. Powiedziano mu, że wszyscy już zapłacili i jest za późno.

Stainton wyjaśnił w podcaście, że w związku z realizacją projektu przeszedł serię badań medycznych i sporządził testament. Sam obawiał się jednak o własne życie podczas realizacji programu. Ponadto zwierzył się, że przed rozpoczęciem produkcji Irwin miał powiedzieć coś, co go niesamowicie zaniepokoiło.

"Kilka dni przed rozpoczęciem programu, wygłosił małą przemowę do całej załogi, która łapała krokodyle na jego wyprawę badawczą, do której dołączyłem na końcu z naszą załogą, aby zrobić "The Ocean's Deadliest" – oznajmił.

"Dziękował im wszystkim za to, że są tacy, jacy są i że mu pomagają. To było jak mowa końcowa. Bardzo dziwne" – dodał.
Czytaj także: "To był atak człowieka". Ekspert wyjaśnia, czego nie robić, żeby nie mieć przygody z niedźwiedziem

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut