[SONDA] Czy Polacy wiedzą, co truje w papierosach?

Redakcja naTemat
W 30 rocznicę Światowego Dnia Rzucania Palenia przepytaliśmy przechodniów palących papierosy, czy oby na pewno wiedzą, co ich truje i czym się trują? Niektóre odpowiedzi nas zaskoczyły. O ile „starsi” palacze dość dobrze wiedzą, że najbardziej trujący w tym nałogu jest dym papierosowy oraz substancje smoliste, o tyle młodsze pokolenie palaczy nie potrafiło już poprawnie ich wskazać.
Fot. Unsplash.com / Jonathan Kemper
Papierosy pali prawie osiem milionów Polaków. Dlaczego? Nauka nie pozostawia wątpliwości: to wina nikotyny — jednej z najbardziej uzależniających substancji na świecie. Ale wielu przepytanych przez nas palaczy przecierało oczy ze zdumienia na informację, że to nie nikotyna, a dym papierosy i substancje smoliste trują ich najmocniej i to one powodują np. choroby nowotworowe. W całej tej szkodliwej układance sama nikotyna, choć uzależniająca i nadal szkodliwa dla zdrowia, nie ponosi jednak głównej winy.

Spotkanych na ulicy palaczy, a także użytkowników e-papierosów i podgrzewczy tytoniu, pytaliśmy między innymi o to, jakie substancje zawarte w papierosach mają największy wpływ na ich zdrowie. Odpowiedzi nie były jednoznaczne.
Żeby rozwiać wątpliwości – tym, co truje palaczy (i osoby postronne!) w papierosach, jest dym oraz substancje smoliste, czyli związki powstające w wyniku spalania tytoniu na popiół. W samym dymie jest aż 7 tys. chemikaliów, wśród których wiele ma działanie toksyczne lub rakotwórcze. Nazwy kilku z nich, takie jak tlenek węgla, formaldehydy, akroleina czy benzen, sprawią, że w głowie każdego palacza, ale nie tylko jego, powinien “zadzwonić” ostrzegawczy dzwonek.


A powinien zadzwonić, bo w wyniku chorób odpapierosowych rocznie umiera w Polsce ponad 81 tys. osób. Wśród najbardziej skutecznych, ale i najbardziej bezwzględnych zabójców, rządzą od lat niepodzielnie: choroby serca i rak płuca, wspierany mocno przez POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.

O szkodliwości papierosów nie warto więc dyskutować. Pytanie jednak, czy nasi palacze zdają sobie sprawę, że mają również dostęp do produktów które, mimo że dostarczają do organizmu uzależniającą nikotynę, to jednak są od papierosów uboższe w szereg innych szkodliwych związków chemicznych?

Tu zdania były podzielone, bo mimo że palacze o e-papierosach i podgrzewaczach tytoniu z reguły słyszeli, to jednak nie byli świadomi ich niższej szkodliwości. Na pytanie: “Czy w e-papierosach lub podgrzewczych tytoni są substancje smoliste?” wielu palaczy się zawahało i skłaniała się raczej ku błędnej odpowiedzi na tak.

W rzeczywistości obecność substancji smolistych w aerozolu uwalnianym e-papierosów czy podgrzewaczy jest niemożliwa. A to z jednej, prostej przyczyny: w żadnym z tych urządzeń nie zachodzi proces spalania. To warunek konieczny do pojawienia się tzw. ciał smolistych.

O ile składy liquidów do e-papierosów mogą się znacząco od siebie różnić (wobec czego nie sposób również określić ich ogólnej szkodliwości) o tyle aerozol wytwarzany przez niektórze podgrzewacze został już dość dokładnie przebadany.

Jak wynika z analiz toksykologicznych aerozol wytwarzany przez jeden z podgrzewaczy tytoniu składa się z 532 substancji chemicznych, wśród których wiele tych najbardziej toksycznych, takich jak tlenki azotu, tlenek węgla, aldehydy czy aminy albo nie występują, albo są w śladowych stężeniach. Stężenie tlenku węgla zostało natomiast zredukowane o 99 proc. Z kolei stężenia związków rakotwórczych z grupy 1 Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem (IARC) są średnio o 95 proc. niższe.

Polscy palacze mają więc sporo zaległości. Ale każdy moment jest dobry na to, by takie zaległości nadrobić. Bo gdy już się wie, jak bardzo trują papierosy – być może łatwiej będzie takiego wroga pokonać. I rzucić palenie raz – na zawsze!