Sousa i Lewandowski mijają się z prawdą. Kapitan wściekły na sztab kadry, ale zespół zostawił

Krzysztof Gaweł
Robert Lewandowski nie chciał grać z Węgrami, a Paulo Sousa nie potrafił mu się przeciwstawić. Kapitan był niezadowolony ze zgrupowania poza Polską, a selekcjoner dał mu wolne, choć nie powinien się ugiąć. Efekt znamy, bardzo trudna sytuacja przed barażami, do tego fatalna atmosfera w kadrze i wiszący w powietrzu konflikt na linii Lewandowski - Sousa. Uratuje nas chyba tylko awans na mundial.
Robert Lewandowski w ostatnim czasie nie ma dobrej passy w kadrze, którą zostawił w meczu z Węgrami Fot. KIRILL KUDRYAVTSEV/AFP/East News

Reprezentacja Polski zbyt mała dla Roberta Lewandowskiego?


"Od poniedziałku jeden pan na drugiego usiłuje zwalić winę za brak występu z Węgrami" – mówi nam dobrze zorientowana osoba z otoczenia reprezentacji. Takie zdanie znalazło się w materiale "Super Expressu" opisującym kulisy absencji Roberta Lewandowskiego w meczu z Madziarami. Zdaniem bulwarówki kapitan nie mógł dojść do porozumienia z trenerem ws. występu na koniec eliminacji.

Ostatecznie "Lewy" z Węgrami nie zagrał, kadra przegrała kluczowy mecz 1:2 na PGE Narodowym i w barażach skomplikowała sobie drogę na MŚ jak tylko mogła. PZPN już liczy straty, bo nie zorganizuje meczu wiosną i być może nie dostanie pieniędzy za awans na mundial. A selekcjoner z kapitanem rozmawiają przez media i nie są nawet w stanie ustalić spójnej wersji wydarzeń. To się nie mieści w głowie, prawda?


Paulo Sousa tuż po meczu winę za porażkę wziął na siebie, tłumacząc się decyzjami taktycznymi i chęcią sprawdzenia zmienników. Jak mówił, zrobiłby tak ponownie. Kapitan stwierdził w swoim oświadczeniu, że kadrze jest gotów zawsze pomóc. W meczu jednak nie zagrał, bawił się na imprezie miliardera, w dniu meczu z Węgrami nagrywał film reklamowy. Pozostali kadrowicze poczuli się dotknięci postawą "Lewego", który im nie pomógł.

Lewandowski piłkarz kontra Lewandowski biznesmen. Ucierpiała kadra


Cała sytuacja w meczu z Węgrami to jedno, ale tłumaczenia trenera – mówił, że wszystko dogadano tuż po meczu z Andorą (4:1) – a później riposta piłkarza – który w studiu Viaplay po meczu Bundesligi przyznał, że dogadał się z Paulo Sousą już wcześniej – nie rzucają dobrego światła na Biało-Czerwonych. Wychodzi na to, że Robert Lewandowski nie ma najlepszych relacji ze sztabem polskiej kadry.

Onet dowiedział się w poniedziałek, dlaczego tak się stało. Kapitan, wzorem poprzednich zgrupowań i poprzednich selekcjonerów, miał sporo spraw do załatwienia w kraju. Ale kadra spędziła kilka dni w Katalonii, z czego nasz snajper nie był zadowolony. "Wybrańcy Sousy znaleźli się pod Gironą, za co dostało się jednemu z członków sztabu. Po pierwszym treningu został obsztorcowany przez Lewandowskiego za taką, a nie inną decyzję o lokalizacji zgrupowania" – informuje portal.

Już za czasów Adama Nawałki i Jerzego Brzęczka zdarzało się, że kapitan miał nie po drodze z trenerami. Tego drugiego nawet prawie zwolnił. Wówczas jakoś udało się dogadać, a w sytuacjach newralgicznych interweniował Zbigniew Boniek. Nowy szef PZPN, prezes Cezary Kulesza, zapowiedział, że do spraw kadry wtrącał się nie będzie. I wychodzi na to, że będzie musiał obserwować z boku relacje w drużynie, które się popsuły.

Bolesna porażka z Węgrami i ciężkie zadanie w barażach o awans na MŚ


Wiosną czekają nasz zespół baraże i walka nie tylko o awans na MŚ, ale też o odbudowanie relacji, które zostały w jeden listopadowy wieczór mocno nadszarpnięte. Czy Robert Lewandowski znów postawi się ponad zespół, a nawet trenera? Czy ten zaakceptuje słowa trenera, nawet sprzeciw wobec jego zachcianek? Jak na całą sytuację zareaguje grupa? Na razie łączy ją wspólny cel, marzenie i mundialu.

Losowanie par barażowych czeka nas już w najbliższy piątek 26 listopada o godzinie 17:00 w Zurychu. Biało-Czerwoni poznają najpierw rywala, z którym zmierzą się w pierwszym meczu na wyjeździe, a później parę rywali, z którymi przyjdzie im grać o awans na MŚ w decydującej rozgrywce. Być może ten drugi mecz odbędzie się w Polsce, to również kwestia szczęścia i losowania.

Źródło: "Super Express", Onet
Czytaj także: "Lewy" zabrał głos po meczu z Węgrami. Był zmęczony i nie pomógł, ale wierzy w awans na MŚ

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut