Nieoficjalnie: PiS stracił dostęp do Pegasusa. Powód ma być bardzo prosty

Alan Wysocki
Jak donoszą źródła "Gazety Wyborczej", Izrael od września odmawia Prawu i Sprawiedliwości odnowienia licencji na korzystanie z oprogramowania szpiegującego Pegasus. Z ustaleń dziennika wynika, że system był wykorzystywany do szpiegowania działaczy i polityków opozycji. Zakaz dalszej współpracy otrzymały także Węgry i kraje autorytarne.
"GW": Izrael nie wydłuży Polsce licencji na Pegasusa Fot. Andrzej Iwańczku / Reporter / East News
25 listopada "Times of Israel" ujawnił, że od września Izrael odmówił sprzedaży Pegasusa dla 65 państw na świecie. Wśród nich znalazła się Polska, Węgry, ale także Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że oprogramowanie szpiegujące było wykorzystywane do inwigilowania opozycji.

"GW": Izrael nie przedłużył Polsce licencji na Pegasusa

Przypomnijmy, że spółki VERINT i NSO Group utworzyły system do celu walki z terroryzmem. Dzięki pracy izraelskich firm, służby specjalne poszególnych 37 demokratycznych państw mogą ustalać lokalizację użytkownika, podsłuchiwać rozmowy oraz przechwycać korespondencję.
Zgodnie z ostatnimi ustaleniami TVN24, Centralne Biuro Antykorupcyjne miało dostać 25 milionów złotych na zakup Pegasusa. Środki miały pochodzić z Funduszu Sprawiedliwości, którym zarządza Zbigniew Ziobro.


Jak donosi "Gazeta Wyborcza", początkowo Pegasusa sprzedano do 102 państw. Ostatecznie konieczne było odmówienie dalszej współpracy niektórym z nich. Oprogramowanie wywołało także konflikt z Apple, który wytoczył proces firmie NSO Group.

Po próbach inwigilowania nie tylko użytkowników smartfonów, Apple zaczęło wysyłać ostrzeżenia do osób, które padły ofiarą szpiegostwa. Co ciekawe, SMS-a z ostrzeżeniem otrzymała prokuratorka Ewa Wrzosek. Prawniczka jest znana z próby podjęcia śledztwa w sprawie organizacji tak zwanych wyborów kopertowych. "Nieznani sprawcy" mieli także włamać się do telefonu senatora Platformy Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzy. Wiceminister w resorcie spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik zapewniał parlamentarzystów, że służby nie inwigilowały posła Brejzy, bo nie korzystają z Pegasusa. Do wyjaśnień odniósł się anonimowy informator "Gazety Wyborczej".

– W pewnym sensie jest to prawda. CBA, bo inne służby tego nie używają, ma jedynie wykupioną usługę korzystania z Pegasusa, dlatego Wąsik może tak mówić – tłumaczył. Polska miała dostęp do ograniczonej wersji oprogramowania, która wprowadzała mędzy innymi limit sprawdzanych numerów.
Po wygaszeniu licencji Polska znalazła się w potrzasku. Z relacji "Gazety Wyborczej" wynika, że nie da się w żaden sposób ominąć działań Izraela. Według nieoficjalnych informacji, próbę wpłynięcia na sprzedawców oprogramowania, podjął komendant główny policji, Jarosław Szymczyk.

Dziennik donosi, że na początku października funkcjonariusz poleciał do Stanów Zjednoczonych, by podjąć negocjacje z przedstawicielami FBI. Amerykańskie służby odmówiły udzielenia wsparcia, bowiem same muszą prosić Izrael o zgodę na korzystanie z Pegasusa.
Czytaj także: "Może pobrać zdjęcia, włączyć mikrofon i kamerę". Tak działa system inwigilacji Pegasus

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut