Kolejne kontrowersje w Starym Sączu. Burmistrz Lelek z gigantyczną podwyżką

Natalia Kamińska
Ostatnie posiedzenie rady miasta w Starym Sączu pełne było kontrowersji i niespodzianek. Podczas obrad wycofano się z dyskryminującej społeczność LGBT uchwały, ale internet podbiła Lidia Szewczyk z PiS. Podczas obrad odśpiewała bowiem „Bogurodzicę”. Z kolei burmistrz miejscowości podczas tego samego posiedzenia stał się znacznie bogatszy. Jacek Lelek będzie teraz zarabiał prawie 21 tysięcy złotych.
Burmistrz Starego Sącza dostał ogromną podwyżkę. Teraz będzie zarabiał 20 tysięcy 824 zł. Fot. Facebook burmistrza Jacka Lelka.
Podczas ostatniej sesji rady miasta w Starym Sączu zajęto się nie tylko uchwałą dotyczącą społeczności LGBT. Podczas obrad przegłosowano też 130-procentową podwyżkę dla burmistrza.

Radni nie byli jednak jednogłośni. Jak czytamy na portalu Starosądeckie.info, od głosu wstrzymało się kilka osób. Z kolei projekt głosowania w sprawie diet radnych został zdjęty z porządku obrad.

Burmistrz Starego Sącza z ogromną podwyżką

Teraz burmistrz miasta będzie znacznie bogatszy. „Miesięczne wynagrodzenie burmistrza Starego Sącza

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut

Jacka Lelka
będzie wynosiło 20 tysięcy 824 złote” - czytamy na portalu.


Zgodnie z najnowszymi regulacjami, wynagrodzenie zasadnicze burmistrza nie może być niższe niż 80 procent maksymalnego wynagrodzenia określonego dla tego stanowiska ustalonego na poziomie 10 430 zł, czyli nie może być niższe niż 8 344 zł.

– Komisja budżetu zaproponowała maksymalną podwyżkę dla burmistrza Jacka Lelka –powiedział portalowi radny Jan Tokarczyk. Jak tłumaczył, jako przewodniczący tej komisji musi podkreślić „duże osiągnięcia gminy zarządzanej przez wybitnego samorządowca jakim jest burmistrz Jacek Lelek”.

Radni PiS przeciw podwyżce dla burmistrza

Podwyżkę krytykują radni PiS. – Uważamy jako klub PiS, że to jest rażąco duża podwyżka. Sam pan burmistrz Jacek Lelek mówił, że mamy problem z dopięciem budżetu a tu od sierpnia będzie się burmistrzowi należało wyrównanie. To jest niezręczne, żeby taką kwotę ustalać –uważa radny PiS Grzegorz Faron.

Kontrowersyjne obrady rady miasta w Starym Sączu



Przypomnijmy, że sesja miasta w Starym Sączu zyska taką sławę, dlatego, że radni ugrupowania GPW wycofali uchwałę, którą podjęli w 2019 roku. Dotyczyła ona powstrzymania ideologii gender i LGBT oraz obrony praw katolików. Mają większość w radzie, więc nie było z tym problemu” - podano na stronie portalu Starosądeckie.info.

Inicjatorem ponownego głosowania był przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Stawiarski. Powodem było to, że musiał odpowiedzieć na pytanie prokuratury w sprawie uchwały. Postanowił się zatem upewnić, czy radni są takiego samego zdania jak dwa lata temu. Nie byli. Zdanie zmienili właśnie radni GPW.

W październiku 2019 roku samorządowcy przyjęli tę uchwałę, którą w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości złożył jego przewodniczący radny Robert Rams. We wtorek na wniosek przewodniczącego Rady Miejskiej i z pełnym poparciem radnych GPW uznali jednak, że uchwałę trzeba uchylić. — Przyniosła więcej szkody niż zysku – stwierdziła radna Ewa Zięba.

Podczas obrad nie obyło się też bez kontrowersji. Samorządowcy zarzucili Stawiarskiemu, że miał wystarczająco dużo czasu, aby ich powiadomić, że kwestia uchwały pojawi się w porządku obrad. Radni PiS zaapelowali przy tym do sumień opozycji, żeby tego nie robić, a radna Lidia Szewczyk z PiS odśpiewała nawet "Bogurodzicę". Radni opozycyjni są za to zdania, że radni GPW zmienili zdanie, gdyż boją się, że nie dostaną funduszy z UE.