Opozycja miała szansę odrzucić ustawę o Instytucie Rodziny i Demografii. Przegrała jednym głosem

Wioleta Wasylów
Projekt ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii autorstwa PiS wciąż "trzyma się" w Sejmie. W czwartek głosowano w sprawie jego odrzucenia. Do tego, by z niego zrezygnowano, zabrakło zaledwie jednego głosu "za". Opozycja przegrała, ponieważ na sali plenarnej nie stawiło się kilkunastu jej posłów. Jakie były powody ich nieobecności?
Bartłomiej Wróblewski i Jarosław Kaczyński mają powody do zadowolenia, bo projekt ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii nie został odrzucony. Fot. STANISŁAW KOWALCZUK / East News
Na początku listopada Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że chce stworzyć Polski Instytut Rodziny i Demografii, który, jak uzasadniał poseł partii Bartłomiej Wróblewski, "kompleksowo będzie zajmować się polityką prorodzinną i badaniami nad demografią".

Projekt ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii dalej procedowany

Pierwszy raz posłowie pochylili się nad poselskim projektem ustawy dotyczącym powołania takiego instytutu we wtorek, na 43. posiedzeniu Sejmu. Z kolei w czwartek głosowano w sprawie jego odrzucenia w pierwszym czytaniu.

Spośród 433 posłów, którzy stawili się na sali plenarnej, "za" było 204 z nich, "przeciw" – 205. Tak więc o niepowodzeniu planu opozycji, która kategorycznie sprzeciwia się powołaniu instytutu, zadecydował zaledwie jeden głos. Tym samym projekt ustawy wciąż będzie procedowany.
Czytaj także: PiS powołuje Instytut Rodziny i Demografii. Za 30 mln zł rocznie zachęci Polaków, by mieli dzieci?

Odrzuceniu projektu ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii sprzeciwiło się 197 posłów PiS, trzech posłów Konfederacji, trzech posłów Kukiz'15, a także dwóch posłów niezrzeszonych.


Z partii rządzącej wyłamało się dwoje posłów, którzy chcieli odrzucenia projektu – Tadeusz Cymański i Elżbieta Duda. Tak jak oni głosowało też 118 posłów Koalicji Obywatelskiej, 46 posłów Lewicy, 17 posłów Koalicji Polskiej, ośmioro posłów Polski 2050, pięciu posłów Konfederacji, czworo posłów Porozumienia, trzech posłów koła Polskie Sprawy oraz jeden poseł niezrzeszony.

O niezdecydowanych i nieobecnych w Sejmie

Od głosu wstrzymało się 19 posłów PiS oraz jeden poseł Konfederacji. W grupie niezdecydowanych znalazło się też czterech posłów klubu parlamentarnego Koalicja Polska-PSL: Marek Biernacki, Ireneusz Raś, Jarosław Rzepa i Jacek Tomczak.

W Sejmie nie pojawiło się 10 posłów PiS, dwóch posłów Konfederacji oraz jeden poseł ruchu Kukiz'15. Co istotne, zabrakło także ośmiorga posłów KO: Magdaleny Filiks, Kingi Gajewskiej, Riada Haidara, Iwony Hartwich, Macieja Laska, Aleksandra Miszalskiego, Sławomira Jana Piechoty i Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej; trojga posłów klubu parlamentarnego Koalicja Polska-PSL: Mirosława Maliszewskiego, Zbigniewa Ziejewskiego i Bożeny Żelazowskiej; jednej posłanki Lewicy: Joanny Senyszyn; jednego posła Porozumienia: Jarosława Gowina; a także jednej posłanki koła Polskie Sprawy: Agnieszki Ścigaj.

Jak ustaliło OKO.press, siedmioro posłów KO usprawiedliwiło swoją nieobecność kłopotami zdrowotnymi swoimi lub ich bliskich. Co ciekawe, Iwona Hartwich zapewniała, że była na głosowaniu, jednak zawiódł system do głosowania. Zgłosiła tę sprawę do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut