Robert Lewandowski będzie kluczową postacią szlagieru Bundesligi. "Nieopisana żądza bramek"

Krzysztof Gaweł
Robert Lewandowski wraca w sobotę do Dortmundu, by w kolejnym "Klassikerze" stawić czoła Borussii Dortmund, której przed laty był gwiazdą. BVB może zostać liderem Bundesligi, ale musi pokonać na swoim terenie mistrzów Niemiec. Wszystkie oczy zwrócone są oczywiście na Polaka, który zna oba kluby na wylot. Czy znów pogrąży Borussię? Przekonamy się o godzinie 18:30.
Robert Lewandowski regularnie trafia do siatki BVB od kiedy gra w Bayernie, czy i tym razem dokona tej sztuki? Fot. MARTIN MEISSNER/AFP/East News
Robert Lewandowski przed ligowym klasykiem z Borussią Dortmund został bohaterem obszernego materiału opublikowanego na oficjalnej stronie Bundesligi. Polak łączy oba kluby, to w Dortmundzie wszedł na międzynarodowy poziom, a w Bawarii "rozwinął nieopisaną żądzę bramek" – zachwycają się Niemcy i przypominają, że już w BVB nasz snajper był numerem jeden na liście strzelców.

Od lata 2014 roku Polak strzela dla Bawarczyków, zgarnia kolejne nagrody i bije rekordy. "Rekord świata z pięcioma golami w ciągu dziewięciu minut przeciwko VfL Wolfsburg we wrześniu 2015 roku nie zostanie zapomniany nigdy". A przecież to był dopiero początek. Kolejne tytuły króla strzelców, triumfy w lidze, a w tym roku coś specjalnego.

"Dążenie do perfekcji doprowadziło Roberta Lewandowskiego do pobicia odwiecznego rekordu Gerda Müllera i zapierających dech w piersiach 41 goli w sezonie 2020/2021" – piszą dziennikarze w Niemczech. Polak jest tam symbolem ciężkiej pracy, solidności i mistrzowskiej klasy. I choć wielu widzi w Erlingu Haalandzie jego następcę, "Lewy" wciąż nie powiedział ostatniego słowa.


"Polak z roku na rok stale się poprawia. Lewandowskiego trudno zatrzymać w drodze do bramki, coraz lepiej strzela lewą nogą i głową" – czytamy na stronie Bundesligi. Niemcy wyliczyli nawet, że potrafi biec na bramkę z prędkością 34 km/h. "Wielką siłą Lewandowskiego jest jego atletyczność". A przecież nasz as ma dopiero 33 lata.

W sobotę Polak będzie kluczową postacią starcia z Dortmundem. Rywali doskonale zna, doskonale zna stadion i fanów, którzy szczerze go nie znoszą i wygwizdują z pasją naszego asa. Tym razem będzie ich zdecydowanie mniej, przez COVID na stadion wejdzie tylko 25 procent pojemności obiektu, czyli około 21 tysięcy. Stawka meczu jest wysoka, wygrana da BVB pozycję lidera.

Bayern Monachium może sobie pozwolić na remis, ale dzięki wygranej odjedzie Borussii na dystans czterech punktów. Obie ekipy już dystansują ligową konkurencję i jak niemal co roku walczą o tytuł. Bawarczycy mają potężną przewagę psychologiczną, ogrywali Dortmund w sześciu ostatnich meczach i ośmiu z dziesięciu rozegranych. Wbili w tym czasie rywalom 32 bramki. BVB czeka na wygraną od sierpnia 2019 roku.

Każda seria kiedyś się jednak kończy, a żądna punktów ekipa Borussii z Erlingiem Haalandem na czele w sobotę postara się o triumf. Die Roten mają jednak Lewandowskiego, snajpera idealnego. "To nie wystarczyło by zdobyć Złotą Piłkę, Lionel Messi po raz kolejny triumfował. Ale Robert Lewandowski będzie nadal ciężko pracował i będzie coraz lepszy" – nie mają wątpliwości Niemcy. Szlagier Bundesligi rozpocznie się o 18:30, transmisja w Viaplay.

Czytaj także: Zbigniew Boniek: Sousa i Lewandowski popełnili błąd. Nie ma się z tym co kryć

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut