Kryzys w kadrze skoczków, szykują się poważne zmiany. Tak źle nie było od 22 lat

Krzysztof Gaweł
Bardzo słaby start polskich skoczków w Pucharze Świata, najgorszy w XXI wieku, wymusił zmiany w planach polskiej kadry. Trener Michał Doleżal i jego ekipa spotkali się z szefami PZN, Apoloniuszem Tajnerem i Adamem Małyszem w niedzielny wieczór. Efekt? Zmiany w składzie na zawody w Klingenthal i misja ratunkowa na skoczni w Ramsau, gdzie będzie trenować część naszej ekipy.
Michał Doleżal i sztab polskiej kadry podjęli radykalne decyzje, które mają uratować sezon skoczków Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
"Kamil Stoch, zajął jedenaste miejsce. I to w zasadzie koniec optymistycznych wieści na temat polskich skoczków. Większość z nich musi jeszcze popracować nad swoimi skokami. Mam nadzieję, że już w następny weekend zobaczymy ten wyczekiwany przełom i lepsze próby w ich wykonaniu" – napisał na Facebooku po zawodach w Wiśle Adam Małysz.

Dyrektor skoków narciarskich w PZN i cały sztab Biało-Czerwonych pracują już nad tym, jak odbudować formę naszych skoczków, którzy początek sezonu mają najgorszy w XXI wieku. Tak słabo Biało-Czerwoni nie radzili sobie od niemal 22 lat, więc zapadła decyzja, że trzeba wstrząsnąć zespołem. Trener Michał Doleżal zapewniał dziennikarzy w Wiśle, że nie brakuje wiele do dalekich skoków i przełom jest blisko.

Adam Małysz był ponoć innego zdania, tak samo jak prezes PZN Apoloniusz Tajner. Po słabych startach w Rosji oraz Finlandii w Wiśle miało być lepiej, ale znów nic nie chciało działać, jak powinno. Szokować musi forma Dawida Kubackiego, który w zeszłym sezonie walczył raz za razem o miejsce w czołówce. Dziś nie potrafi się zakwalifikować do finałowej serii zawodów, zawalił też drużynie konkurs w sobotę.


– Dawid musi złapać czucie, bo jest kompletnie bez formy – cytuje słowa Adama Małysza Onet. Okazuje się, że w niedzielny wieczór doszło do spotkania w sztabie Biało-Czerwonych i trener Michał Doleżal ugiął się pod presją współpracowników. Efekty? Zmiany w składzie przed kolejnymi zawodami Pucharu Świata, które mają pomóc skoczkom.

Trenerzy Grzegorz Sobczyk i Maciej Maciusiak udadzą się do Ramsau, gdzie będą pracować nad formą naszych kadrowiczów bez presji, blasku fleszy i kolejnych startów w zawodach. A w Pucharze Świata w Klingenthal już 10-12 grudnia weźmie udział następująca ekipa: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Czy to będzie przełom? Miejmy nadzieję, bo sezon jest jeszcze długi i przed naszymi skoczkami wiele dobrego.

Czytaj także: Kolejny gorzki konkurs dla polskich skoczków. Kamil Stoch wypadł z czołówki, reszta zawiodła

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut