"Rodzina premiera potrafi się ustawić". Rzecznicy PO i PiS komentują sprawę działki Morawieckiej
W poniedziałek media obiegła informacja o tym, że żona premiera za niemal 15 mln zł sprzedała działkę, którą przed laty znacznie taniej odkupiła od Kościoła. O komentarz do tej kontrowersyjnej sprawy postanowiliśmy więc poprosić polityków z obu stron politycznej barykady – rzeczniczkę PiS Anitę Czerwińską oraz rzecznika PO Jana Grabca.
Morawiecka sprzedała działki
Przypomnijmy, że w 2019 roku "Gazeta Wyborcza" ujawniła, iż Mateusz Morawiecki wraz z żoną Iwoną Morawiecką zakupili w 2002 roku dwie działki od Kościoła, które znajdowały się na wrocławskim Oporowie. Już wtedy ich wartość szacowano na blisko 4 mln złotych, choć zapłata wynosiła Morawieckich zaledwie 700 tys. złotych. Później biegli wycenili wartość majątków na 14,3 mln złotych.Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, sprawa działek powróciła w związku z doniesieniami TVN24. Stacji udało się dotrzeć do aktu notarialnego z 20 sierpnia 2021 roku, w którym zapisano, że działki o powierzchni 14,8 i 0,19 hektara sprzedano za kwotę 14,9 mln złotych. Tym samym kwota ta przewyższa dwadzieścia razy cenę samego zakupu.
TVN24 potwierdziło datę transakcji w podlegającej resortowi sprawiedliwości elektronicznej bazie ksiąg wieczystych. Póki co Iwona Morawiecka wciąż figuruje jako ich właścicielka, jednak dziale II księgi, określającym własność nieruchomości znajduje się zapis, że 20 sierpnia 2021 roku działki zmieniły właściciela. Należące wcześniej do kościoła ziemie miały zostać sprzedane wrocławskiej spółce Paskart Sobuś, należącej do Jerzego Paskarta i Marcina Sobusia.
Rzecznicy PO i PiS o działkach Morawieckiej
– Widać, że premier i jego rodzina potrafi się ustawić tak, aby korzystać na obrocie nieruchomościami – mówi w rozmowie z naTemat Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej. Jak podkreśla, Mateusz Morawiecki dokonał rozdzielności majątku z żoną tak, aby nieruchomości zostały przy niej. – Żeby nie trzeba było składać informacji na ten temat w oświadczeniu majątkowym – zaznacza.– Pamiętamy związana z tym aferę i zapowiedzi Morawieckiego oraz Kaczyńskiego, że oświadczenie majątkowe żony zostanie opublikowane. Te deklaracje miały miejsce trzy lata temu i dotąd nic z tym nie zrobiono – zauważa polityk, dodając, że wyjaśnienie kwestii majątku rodziny Morawieckich ma ogromne znaczenie w dzisiejszych czasach, czyli "czasach drożyzny".
– W normalnej sytuacji służby zbadałyby, co się działo z majątkiem w tym czasie; co sprawiło, że on nabrał takich wartości, i kto kupił ten majątek od rodziny premiera – podsumowuje Jan Grabiec.Ta zawikłana historia obrotu nieruchomościami wskazuje na to, że mogło dojść do jakichś nadużyć. W każdym cywilizowanym państwie takie sprawy powinny wyjaśniać służby i prokuratura. Niestety w Polsce i służby, i prokuratura są wyłącznie pod kontrolą partyjną.
O komentarz poprosiliśmy także rzeczniczkę Prawa i Sprawiedliwości, Anitę Czerwińską, która w odpowiedzi wysłała nam wiadomość SMS o lakonicznej treści: "Pan premier odniósł się do tej sprawy".
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Morawiecki zabrał głos w sprawie doniesień związanych z działką sprzedaną przez jego żonę. – Trzeba podkreślić, że i wówczas zakup odbył się po cenie rynkowej, na co są opinie biegłych, jak również sprzedać odbyła się po cenie rynkowej, co także potwierdzone jest wyceną biegłych – stwierdził szef rządu.
Czytaj także: Żona Morawieckiego wydała oświadczenie ws. działki. Mowa w nim o "nieprawdziwych informacjach"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut