Orbán o odejściu Merkel na emeryturę. "W Europie zacznie się walka na gołe pięści"

Wioleta Wasylów
Viktor Orbán w krótkim eseju opowiedział o swoich relacjach z odchodzącą ze stanowiska kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Premier Węgier uważa, że po jej odejściu na emeryturę, "erę podchodów i niejasności" w Europie zastąpi "walka na gołe pięści" – zauważa portal POLITICO.
Premier Węgier uważa, że odejście Merkel na emeryturę wprowadzi chaos w UE. Fot. ODD ANDERSEN / AFP / East News

Angela Merkel po 16 latach stania na czele niemieckiego rządu odchodzi na emeryturę. Oficjalnie w tym tygodniu na stanowisku kanclerza Niemiec zastąpi ją lider zwycięskiej we wrześniowych wyborach parlamentarnych Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, Olaf Scholz.


Koalicję rządową zawiązano między SPD, Zielonymi i liberałami z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP). Premier Węgier Viktor Orbán uważa, że nowy lewicowy rząd Niemiec prezentuje "proimigracyjną, progenderową, federalistyczną i proniemiecką agendę europejską".

Orbán o Merkel

Premier Węgier stwierdził, że Merkel "ze względu na swoje pochodzenie z komunistycznych Niemiec Wschodnich rozumie Węgry". Dodał jednak, że załamaniem w relacjach był ogólnoeuropejski kryzys migracyjny, który miał miejsce w 2015 roku.

"Kryzys migracyjny był sam w sobie wielkim testem. Stał się Rubikonem, ponieważ obnażył głębokie filozoficzne, polityczne i emocjonalne różnice między nami na temat koncepcji narodów, wolności i roli Niemiec" – tłumaczył Orbán.

Czytaj także: "Lewicowy rząd Niemiec chce rządzić Europą". Terlecki o zmianie władzy u zachodnich sąsiadów

Podkreślał, że te wydarzenia pokazały, jak bardzo oba kraje się od siebie oddalają. Według niego "Niemcy są na innej ścieżce europejskiej cywilizacji, w kierunku czegoś w rodzaju postchrześcijańskiego i postnarodowego państwa".

Szef węgierskiego rządu podkreślał, że Merkel, jako przywódczyni Niemiec, odgrywała bardzo ważną rolę w Unii Europejskiej, a jej odejście i zmiana rządu Niemiec mogą oznaczać dużą zmianę także w stosunkach pomiędzy pozostałymi krajami członkowskimi, która doprowadzi do dużych zgrzytów.

"Jedno jest pewne: era dwuznaczności, podchodów politycznych i dryfowania zakończyła się wraz z Merkel" – tłumaczył Orbán. "Zdjęliśmy rękawice, wkraczamy w nową erę. Przywrócenie europejskiej współpracy będzie wymagało nadludzkich wysiłków w erze po Merkel" – przewidywał.

Relacje Węgier z Niemcami

Jak przypomina POLITICO, chociaż Orbán stwierdził, że wydarzenia z 2015 roku znacznie nadszarpnęły relacje między Węgrami i Niemcami, to już w 2019 roku mówił: "Nie widzimy na horyzoncie żadnego przyszłego wydarzenia, które mogłoby zakłócić stosunki niemiecko-węgierskie". Miał też przekonywać Merkel, by nie odchodziła na emeryturę.

Czytaj także: Sytuacja Orbána coraz trudniejsza? Opozycja z wyraźną przewagą w nowym sondażu

Ponadto wiele osób sądziło, że Merkel była zbyt pobłażliwa w stosunku do Orbána, któremu wielokrotnie zarzucano łamanie prawa, podważanie demokratycznych zasad i próbę wprowadzania autorytarnych rządów na Węgrzech.

Węgierski premier od kilku lat konsekwentnie szedł w stronę skrajnej prawicy. Na początku tego roku opuścił centroprawicową Europejską Partię Ludową i zaczął współpracować francuskim Frontem Narodowym, na czele z Marine Le Pen, i z Ligą Północną z Włoch, której przewodzi Matteo Salvini.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut