Piast Gliwice zatrzymał rewelację sezonu, choć stracił zwycięstwo i cenne trzy punkty
Radomiak Radom po sześciu kolejnych wygranych w PKO Ekstraklasie zgubił punkty, zremisował na swoim terenie po kapitalnym meczu z Piastem Gliwice 2:2 (1:2). Ekipa z Mazowsza miała tym razem mocno pod górkę, ale dwa razy ratował ją kapitan Leandro. I w ten sposób Zieloni nadal są w czołówce rozgrywek, czego przed sezonem mało kto się spodziewał.
Ale to ekipa Waldemara Fornalika dwa razy zyskiwała w zaległym meczu 17. kolejki prowadzenie. Najpierw za sprawą Michała Chrapka, który w 26. minucie po podaniu Patryka Lipskiego z ostrego kąta wpakował piłkę do bramki miejscowych. Na stadionie MOSiR w Radomiu to był dopiero początek emocji, bo w 40. minucie wyrównał kapitan Leandro.
Gdy zanosiło się na remis, Patryk Sokołowski skorzystał z centry Damiana Kądziora i głową tuż przed przerwą dał po raz drugi prowadzenie Piastunkom. I to nie wystarczyło, by śląska ekipa wywiozła z Radomia komplet punktów. Gospodarze po przerwie zaatakowali, a Leandro w 50. minucie zagrał popisową akcję i zapewnił drużynie jeden punkt. Do trzech zabrakło trochę szczęścia i skuteczności.
To był znakomity mecz, a obie ekipy walczyły naprawdę dzielnie i zasłużyły na zwycięstwo. Radomiak po serii sześciu wygranych tym razem zremisował, ale i tak w PKO Ekstraklasie notuje serię dziesięciu meczów bez porażki, w tabeli jest piąty. Piast plasuje się na pozycji dwunastej, wciąż gra w kratkę i bardzo nieskutecznie. Na koniec 2021 roku Radomiaka czeka wyjazdowy mecz z Legią w stolicy, Piast podejmie Stal Mielec.
Radomiak Radom - Piast Gliwice 2:2 (1:2)
Bramki: Leandro (40, 50) - Michał Chrapek (26), Patryk Sokołowski (42)
Czytaj także: Nowy trener Legii broni piłkarzy po ataku chuliganów. "To nigdy nie powinno się wydarzyć"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut