"Prezydencie, jeszcze możesz". Adam Bodnar pokazuje, co stanie się z "Lex TVN"
Rząd Prawa i Sprawiedliwości przyzwyczaił opinię publiczną do nagłych zwrotów akcji i do szybkiego przerzucania piłeczki na inne boisko polityczne. Nie inaczej było w ostatni piątek. W ekspresowym tempie, niespodziewanie, ze złamaniem przepisów Regulaminu Sejmu, Sejm odrzucił weto Senatu do ustawy "Lex TVN". Teraz ustawa jest na biurku Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Prezydent ma trzy możliwości do wyboru: podpisanie ustawy, skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego lub weto.
Co więcej, godzi w relacje sojusznicze oraz narusza traktat o wzajemnym wspieraniu inwestycji wiążący Polskę i USA. Przyjęcie ustawy naruszało także szereg reguł poprawnej legislacji.
Na ten temat powstało już mnóstwo opinii prawnych oraz stanowisk organizacji społecznych i międzynarodowych. Rząd już nawet nie ukrywa, że cel jest ściśle polityczny – podporządkowanie stacji TVN, zamknięcie ust dziennikarzom, w tym być może przejęcie pakietu kontrolnego nad akcjami tej stacji przez konsorcjum spółek Skarbu Państwa.
Skoro PKN Orlen mógł przejąć Polska Press i regionalne tytuły prasowe, to dlaczego np. konsorcjum PKO BP-PZU-KGHM miałoby się nie zrzucić na TVN? Po prostu skala transakcji będzie większa. Ale efekt ten sam – kontrola polityczna nad ostatnią stacją telewizyjną. Podobnie jak na Węgrzech, gdzie pozostały niezależne tylko niektóre tygodniki, radia internetowe oraz portal informacyjny.
Dzięki temu rząd PiS liczy na uzyskanie stałej przewagi konkurencyjnej w mediach przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r., na wygranie tych wyborów dzięki skutecznej propagandzie, a następnie na zacementowanie na długie lata systemu politycznego. Słowem doprowadzenie do ostatecznego krachu polskiej demokracji.
W tym kontekście zwiększa się presja na Prezydenta RP. W mediach dyskutuje się o dwóch opcjach: zawetowaniu ustawy lub skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w trybie tzw. kontroli prewencyjnej.
Uważam, że w przypadku tak fundamentalnej decyzji nie można Prezydenta zachęcać do skierowania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. To jest ślepa uliczka i bomba z opóźnionym zapłonem.
Po pierwsze, jeżeli Trybunał Konstytucyjny uznałby zgodność ustawy "Lex TVN" z Konstytucją, to wtedy Prezydent musiałby ustawę podpisać. Nie ma innej możliwości. Stąd też wysłanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego jedynie opóźnia proces politycznej kontroli nad TVN. Tak jak Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyjęła nagle z zamrażarki weto senackie, tak samo Prezes TK Julia Przyłębska może nagle podjąć decyzję o orzekaniu w sprawie "Lex TVN".
Po drugie, wysłanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego może być swoistym umyciem rąk przez Prezydenta i ucieczką od odpowiedzialności za decyzję. Prezydent musi sobie zdawać sprawę, że Trybunał Konstytucyjny już dawno przestał być niezależną instytucją. To nie te czasy, kiedy Prezydent A. Kwaśniewski, zanim podpisał nowelizację Prawa o Zgromadzeniach wprowadzającą zakaz maskowania się przez uczestników zgromadzeń (sprawa Kp 1/04), wysyłał ją do TK. Następnie TK w pełnym składzie kompleksowo rozważał wszystkie za i przeciw, oraz wydawał porządne i przemyślane wyroki. Śmiem podejrzewać, że w przypadku "Lex TVN" działania Trybunału Konstytucyjnego mogą być uwarunkowane okolicznościami politycznymi, a nie kompleksową analizą prawną. Jak mówią dziennikarze: decyzje podejmowane będą raczej na ul. Nowogrodzkiej, a nie w Al. Szucha.
Po trzecie, wystarczy sobie przypomnieć, jakimi sprawami zajmował się Trybunał Konstytucyjny w ostatnich miesiącach. Wspomnę trzy wyroki: 7 października 2021 r. – podważenie członkostwa Polski w Unii Europejskiej (na wniosek Premiera, K 3/21), 24 października 2021 r. – podważenie zgodności z Konstytucją Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (na wniosek Prokuratora Generalnego, K 6/21), 25 października 2021 r. – uznanie, że małżonkowie polityków nie muszą ujawniać oświadczeń majątkowych (na wniosek Prezydenta, Kp 2/19). Każdy z tych wyroków został wydany w wyniku działań przedstawicieli obozu władzy oraz wypełniał zakładane cele polityczne. Mam uwierzyć, że w przypadku "Lex TVN" będzie inaczej?
Po czwarte, przyjrzyjmy się, jakie rozprawy zaplanowano w TK na najbliższe tygodnie. Czy TK zajmuje się może skargami konstytucyjnymi obywateli, wnioskami RPO, pytaniami prawnymi sądów, które domagają się wyjaśnienia jakichś konstytucyjnych kwestii? O głęboka naiwności! Trybunał Konstytucyjny ma zaplanowane dwie rozprawy – na 19 stycznia i 22 lutego 2022 r. Każda z nich jest reakcją na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące skutków reformy sądownictwa. Wnioskodawcą jest Prokurator Generalny. Wyroki są łatwe do przewidzenia.
Po piąte, ze względu na szacunek dla czytelników pominę przytaczanie poglądów niektórych sędziów TK (zwłaszcza Krystyny Pawłowicz) wyrażanych publicznie na temat stacji TVN i jej widzów. Skoro nazywanie flagi Unii Europejskiej "szmatą" nie przeszkadzało w orzekaniu w sprawach dotyczących członkostwa w UE, to pewnie nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby osoby głoszące takie poglądy orzekały w kwestiach dotyczących losu TVN.
Słowem, wysłanie ustawy "Lex TVN" to nie jest wyjście z trudnej sytuacji przez Prezydenta. To będzie jego współudział w niszczeniu wolności mediów i demokracji. Dlatego należy domagać się od Prezydenta tylko i wyłącznie weta. Prezydencie, jeszcze możesz…
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut