Barbara Nowak pisze o wartościach kształtujących młodzież. Jej wpis zirytował wiele osób

Adam Nowiński
Barbara Nowak zamieściła w niedzielę wpis w mediach społecznościowych, który oburzył wielu internautów. Napisała w nim, że większość młodych osób w Polsce została "ukształtowana w wartościach cywilizacji chrześcijańskiej".
Barbara Nowak zaskoczyła nowym wpisem na Twitterze. Fot. M.Lasyk/REPORTER

Wpis Barbary Nowak

"Koniec roku obfitował w spotkania i rozmowy. Muszę powtórzyć - mamy w Polsce większość młodych ludzi ukształtowanych w wartościach cywilizacji chrześcijańskiej. Życzę im odwagi w prezentowaniu swojej postawy. To dziś zadanie na miarę Orląt Lwowskich, czy Powstańców Warszawskich" – napisała na Twitterze Barbara Nowak. Małopolska Kurator oświaty tym porównaniem wywołała niemałą kontrowersję. Przede wszystkim dlatego, że nawet sondaże pokazują, że wartości cywilizacji chrześcijańskiej i religijność nie są ważne dla większości młodych osób. Według badania CBOS tylko 30 proc. polskiej młodzieży jest praktykująca. Prymas Polski abp Wojciech Polak w wywiadzie udzielonym PAP stwierdził, że ta liczba jest "dewastująca" i "bardzo go niepokoi".


Na reakcję na wpis Beaty Nowak nie trzeba było długo czekać. "Czy Pani ma jakiekolwiek pojęcie o powstaniu warszawskim, czy działalności orląt lwowskich? Czy chrześcijanie są w naszym kraju szkalowani? Dlaczego porównuje Pani swoje chore fanaberie z działalnością wyzwoleńczą?", "Wartości chrz. są spoko, tylko szkoda, że w Polsce się nie przyjęły" – czytamy w komentarzach do posta małopolskiej kurator.

Barbara Nowak i "Dziady"

Ostatnio o małopolskiej kurator oświaty mówiło się w kontekście jej krytyki spektaklu "Dziady" Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Barbara Nowak twierdziła, że kłócił się on z polską racją stanu.

"Haniebne jest używanie dzieła wieszcza A. Mickiewicza dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu" – stwierdziła na Twitterze, chociaż spektaklu nie widziała.
Czytaj także: Kurator oświaty z Krakowa ma pretensje do... młodych nauczycieli. Mają być winni gender w szkołach