Żona Kamila Stocha zareagowała na krytykę na Twitterze. "Co robi? Chętnie się dowiem"
Kamil Stoch w ostatnich tygodniach jest w centrum uwagi kibiców sportowych w Polsce. Trzykrotny mistrz olimpijski walczy o powrót do optymalnej formy, aby zdążyć na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Jego wsparciem jest z pewnością żona Ewa Bilan-Stoch, która wspiera małżonka także... na Twitterze.
"Sztab szkoleniowy podjął decyzję o wycofaniu Kamila Stocha z TCS i kolejnych zawodów PŚ. Jutro Kamil wróci do Polski. Do końca tygodnia ważny będzie odpoczynek, a później trening motoryczny. Trening na skoczni w następnej kolejności [...] Na skocznie Kamil powróci jak odpocznie mentalnie i fizycznie" – można było przeczytać w komunikatach ze strony Polskiego Związku Narciarskiego.
Po nieudanych startach w TCS Stoch z pewnością będzie potrzebował chwili odpoczynku na odnalezienie formy, z której 34-letni zawodnik znany był zwłaszcza w tych ważnych momentach, podczas największych światowych imprez. Nieprzypadkowo Stoch ma przecież na swoim koncie trzy złote medale olimpijskie.
W internetowym świecie w grudniu 2021 roku pojawiła się żona polskiego mistrza, Ewa Bilan-Stoch. Jako miejsce do komunikacji wybrała Twitter. Widać, że małżonka lidera kadry Biało-Czerwonych czuje się całkiem swobodnie w tej wirtualnej przestrzeni.
Odniosła się również do fejkowych kont tworzonych pod imieniem i nazwiskiem męża, sugerując wprost, że Stoch nie ma konta na Twitterze. Dlaczego? Cytując: "Ma lepsze rzeczy do roboty niż my" – stwierdziła z uśmiechem na końcu.
Jest miejsce na żarty, jest też na reakcje na krytykę pod adresem swojej drugiej połówki. Zwłaszcza w ostatnich dniach zrobiło się bardzo gorąco w kwestii wycofania ze startów w TCS polskiego lidera. Bilan-Stoch odniosła się m.in. do wpisu Łukasza Jachmiaka ze Sport.pl.
Bilan-Stoch umiejętnie odnosi się tez do słów ekspertów, które są cytowane na TT. Chociażby Jakuba Kota, który jest stałym gościem w studio Eurosportu podczas konkursów Pucharu Świata skoków narciarskich.
W komentarzach do wpisów nie brakuje poczucia humoru, ale i przekonania, że mąż po prostu wróci do dobrego skakania w kolejnych tygodniach.
– Nawet bym zrobiła pamiątkowe zdjęcie – uśmiechnęła się Bilan-Stoch.
Na końcu większości zależy przecież na jednym. Żeby trzykrotny mistrz olimpijski wrócił do formy, która da radość kibicom Biało-Czerwonych w Pekinie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut