Sensacyjny kandydat do pracy z polską kadrą? To byłby hit, ale Zbigniew Boniek nie wierzy

Krzysztof Gaweł
Jak informuje "Przegląd Sportowy", na celowniku PZPN znalazł się Andrij Szewczenko, trener Genoa CFC i przed laty jeden z najlepszych napastników świata. Były trener reprezentacji Ukrainy miałby przejąć Biało-Czerwonych i wprowadzić na mundial, co z pewnością byłoby ciekawym rozwiązaniem. Głos zabrał już Zbigniew Boniek, który uważa, że to nierealne.
Czy Andrij Szewczenko wprowadzi Biało-Czerwonych na MŚ? To byłby prawdziwy hit Fot. IPP/REPORTER / East News
Andrij Szewczenko trenerem Biało-Czerwonych? Taką sensacyjną informację podał w środę "Przegląd Sportowy". Zdaniem dziennikarzy prezes PZPN Cezary Kulesza rozważa, by zaproponować legendarnemu napastnikowi Dynama Kijów, AC Milan oraz Chelsea Londyn posadę selekcjonera reprezentacji Polski. To byłaby wielka sprawa, choć jest kilka przeszkód.

Popularny "Szewa" został trenerem reprezentacji Ukrainy po Euro 2016, które naszym sąsiadom nie wyszło kompletnie. We Francji Ukraina przegrała m.in. z Polską, a będący asystentem Mychajły Fomienki snajper otrzymał posadę trenera drużyny narodowej. Efekty przyszły szybko, przebudowany zespół co prawda przegrał walkę o MŚ, ale już w eliminacjach Euro 2020 radził sobie znakomicie.

Ukraina ograła w drodze na ME m.in. Portugalię i Serbię, a w finałach turnieju grała coraz lepiej z każdym kolejnym meczem, by awansować aż do ćwierćfinału. Tam przegrała z Anglią 0:4, a po turnieju Andrij Szewczenko zdecydował się rozstać z drużyną narodową. Jesienią został trenerem Genoa CFC, której ma pomóc w utrzymaniu w Serie A.


Czy teraz zdecyduje się na pracę w Polsce? – Walerij Łobanowski nauczył mnie, że w futbolu nawet detale mają znaczenie. Słuchałem go z otwartymi ustami, łapiąc każde słowo – mówił przed laty "Guardianowi" wybitny snajper, zdobywca Złotej Piłki w 2004 roku, triumfator Ligi Mistrzów z Milanem i posiadacz tytułu "Bohatera Ukrainy".

W możliwość zatrudnienia "Szewy" wątpi Zbigniew Boniek, były szef PZPN, który doskonale zna włoski rynek. "Uśmiałem się, czyli Andrej miałby zrobić to samo co Paulo tylko w drugą stronę? Ps. Ma kontrakt na 2,5 roku jeszcze 7,5 mln euro netto" – napisał na Twitterze "Zibi", poddając w wątpliwość sens zatrudniania Ukraińca. Cóż, kto wie, co jeszcze wydarzy się w świecie piłki?

Czytaj także: Wielkie nazwiska w grze o fotel selekcjonera polskiej kadry. Szef PZPN potwierdza rozmowy

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut