Kobayashi o krok od wielkiego sukcesu w TCS. Japończyk napisze piękną historię?

Maciej Piasecki
Bischofshofen okazało się być miejscem trzeciego triumfu Ryoyu Kobayashiego w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Do pełni szczęścia brakuje Japończykowi już tylko jednej wygranej, w czwartkowym konkursie numer cztery. Ponownie w Bischofshofen Ryoyu może napisać przepiękną historię.
Japończyk Ryoyu Kobayashi został zwycięzcą środowego konkursu w Bischofshofen. Czy wygra też w czwartek? Fot. CHRISTOF STACHE/AFP/East News
Trzeba bowiem oddać, że Ryoyu Kobayashi jest w tej chwili skoczkiem poza zasięgiem konkurencji. Przynajmniej tak można wnioskować po wynikach poszczególnych konkursów Turnieju Czterech Skoczni. Choć akurat w przypadku rywalizacji w Bischofshofen Japończyk był bardzo mocno naciskany przez wicelidera klasyfikacji TCS, Mariusa Lindvika. Norweg sam jest sobie winien, równie dobrze mógł wygrać, ale w drugiej próbie nie skoczył wystarczająco daleko.

Efekt jest taki, że Japończyk szóstego stycznia 2022 może przejść do historii. Żadnemu skoczkowi nie udało się bowiem dwukrotnie zgarnąć tzw. Wielkiego Szlema. Czyi wygrać czterech konkursów TCS podczas jednej edycji. Ta sztuka udało się Kobayashiemu już raz, w 2019 roku. Teraz stoi na najlepszej drodze, żeby powtórzyć swoje osiągnięcie.


Dotychczas po jednym takim sukcesie (tj. cztery zwycięstwa w czterech konkursach) mają: Niemiec Sven Hannawald oraz Kamil Stoch. Wydaje się, że zwycięstwo w generalce TCS Japończyk ma już zapewnione, choć to jednak nadal są skoki narciarskie. Gdzie różne katastrofy w trakcie jednej doby potrafią się wydarzyć, nawet z najlepszymi skoczkami w stawce. Warunki atmosferyczne potrafią sprawić, że rywalizacja staje się loteryjna.

Klasyfikacja generalna 70. Turnieju Czterech Skoczni:


70. Turniej Czterech Skoczni jest na finiszu. W Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz Bischofshofen trzy triumfy zgarnął Japończyk Ryoyu Kobayashi, który jest zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej. Po raz kolejny w Bischofshofen 6 stycznia czeka nas finał rywalizacji i tam właśnie poznamy triumfatora imprezy. Transmisje w Eurosporcie oraz na antenie TVN.
Czytaj także: Ryōyū Kobayashi idzie po niebywały rekord w Turnieju Czterech Skoczni. A Polacy szukają formy

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut