Zmarła Teresa Aksinowicz Jander. Aktorka zagrała z "Pierwszej miłości" i "Na dobre i na złe"

redakcja naTemat
W czwartek (6 stycznia) zmarła polska aktorka Teresa Aksinowicz Jander. Szersza publiczność poznała ją za sprawą popularnych seriali takich jak "Pierwsza miłość", a ostatnio "Na dobre i na złe". Artystka przez wiele lat była związana z Wrocławskim Teatrem Lalek. Syn aktorki pożegnał ją w sieci, zamieszczając poruszający post.
Nie żyje Teresa Aksinowicz Jander. Aktorka grała w "Pierwszej miłości" Fot. Facebook.com /@EDWIN FILM

Nie żyje aktorka Teresa Aksinowicz Jander

Nie żyje Teresa Aksinowicz Jander. Urodziła się w 1955 roku. W 1979 roku ukończyła studia na Wydziale Lalkarskim PWST w Krakowie z filią we Wrocławiu. Przez ponad dwadzieścia lat, do 2001 roku pracowała we Wrocławskim Teatrze Lalek.

Widzowie zapamiętali ją dzięki pamiętać serialom takim jak "Na dobre i na złe", "Pierwsza miłość", "Na sygnale", "Ślad" czy "Fala zbrodni". Aktorka odeszła 6 stycznia w wieku 67 lat. O jej śmierci poinformował jej syn, reżyser Konrad Aksinowicz. Nie podał jednak przyczyny śmierci.


"Z głębokim żalem i smutkiem chciałbym przekazać tą smutną i szokującą wiadomość ale moja kochana mama Teresa Aksinowicz Jander odeszła dziś. Razem z jej kochającym mężem Lutz Jander jesteśmy w żałobie po tej stracie. Będziemy informować co dalej. Narazie sami nie wiemy. Kocham Cię Mamo na zawsze i wszędzie" – napisał na Facebooku syn aktorki, dodając jej czarno-białą fotografię. Hołd Aksinowicz Jander złożyła także agencja filmowa Edwin Film, z którą współpracowała od wielu lat. "Dzisiaj świat się zatrzymał dla niej, ale także i dla nas. I całej społeczności aktorskiej. Tereska odeszła w dniu 6 stycznia 2022 roku, podążając za konnym orszakiem Trzech Króli. Taki oto dzień sobie wybrała na pożegnanie z ziemskim życiem (…) Wiadomość przyjmujemy z niedowierzaniem, szokiem, bólem i poczuciem ogromnej straty zarówno w życiu osobistym, jak i artystycznym. Wyrazy współczucia dla syna Konrada i męża Lutza" – pożegnano ją.

"Tereska – absolwentka wrocławskiej PWST, kobieta niezależna, silna, pogodna i zawsze uśmiechnięta. Dla niej nie było rzeczy niemożliwych, a żaden deszcz czy wiatr nie zatrzymał jej na swojej drodze. Kobieta orkiestra, niezależna artystka, Szefowa swojego jednoosobowego teatru, dyrygentka osobistych koncertów i scenarzystka własnych widowisk. Kobieta cud!" – tak wspominają ją koledzy z branży.
Czytaj także: Nie żyje Witold Kopeć. Aktor znany był z występów w popularnych serialach TVP

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut