Sławomir Pietrzyk odwołany z Rady Miasta Kraków. To konsekwencje "wulgarnych sugestii"

Joanna Stawczyk
W poniedziałek (10 stycznia) odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Kraków. Na niej podjęto decyzję o odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Sławomira Pietrzyka. To pokłosie seksistowskich słów, które padły na spotkaniu krakowskich radnych z ukraińską delegacją. Pietrzyk dopuścił się wówczas stwierdzenia, że radna Alicja Szczepańska "płaci w naturze" i "rozkłada nogi".
Sławomir Pietrzyk odwołany z Rady Miasta Kraków. To pokłosie słów o radnej Fot. Facebook.com/@RadaMiastaKrakowa

Skandal w Radzie Miasta Kraków. Seksistowskie sugestie wiceprzewodniczącego

Jak informowaliśmy w naTemat, w piątek (3 grudnia 2021) miało miejsce oficjalne spotkanie przedstawicieli Rady Miasta Krakowa z członkami delegacji ze Lwowa. W uroczystej kolacji uczestniczył ukraiński konsul.

Sławomir Pietrzyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta z KWW Jacka Majchrowskiego, wieloletniego prezydenta miasta był wówczas obecny jako reprezentant miasta Kraków. Na spotkaniu pojawiła się także radna Alicja Szczepańska z KO.

Podczas spotkania wiceprzewodniczący Pietrzyk miał insynuować, że krakowska radna "płaci w naturze za usługi" i "rozkłada nogi". Poza tym dwuznacznie komentował jej ciało oraz miał zachęcać ją do nierządu z lwowskim deputowanym.


Niedługo po zdarzeniu "Dziennik Polski" nieoficjalnie ustalił, że w przeszłości także padały seksistowskie aluzje wobec radnej Szczepańskiej. Z informacji lokalnego dziennika wynikało, że przedstawiciele strony ukraińskiej byli zszokowani zachowaniem radnego Pietrzyka i całą sytuacją. Kilka dni po spotkaniu wiceprzewodniczący pokusił się o krótkie przeprosiny za "niefortunne sformułowania" w mediach społecznościowych.

"Serdecznie przepraszam radną M. Krakowa Alicję Szczepańską za to, iż w dniu 3 grudnia podczas kolacji z delegacją ze Lwowa użyłem wobec niej niefortunnych sformułowań, które zostały odebrane przez nią jako obraźliwe i wyrządzające jej krzywdę. Alicjo, z całego serca Cię przepraszam i jest mi bardzo przykro, że moje słowa spowodowały Twój ból i żal" – napisał Pietrzyk na Facebooku.

Warto wspomnieć, że Szczepańska z KO odpowiedziała wtedy krótko, odpowiadając: "Przyjmuję przeprosiny. Pozdrawiam serdecznie".

Sławomir Pietrzyk stracił stanowisko. Został oficjalnie odwołany

Krakowscy radni odwołali ze stanowiska wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa Sławomira Pietrzyka w poniedziałek, 10 stycznia. "Rada Miasta Krakowa podjęła decyzję o odwołaniu z funkcji wiceprzewodniczącego, radnego Sławomira Pietrzyka. Wynik głosowania to 28 głosów za, 3 przeciw i 9 wstrzymujących" – czytamy na oficjalnej stronie Rady Miasta Kraków na Facebooku. Należy podkreślić, że głosowanie radnych poprzedziły wystąpienia Sławomira Pietrzyka oraz Alicji Szczepańskiej. Radny zarzekał się, że nie powiedział nic niestosownego, a sformułowania cytowane przez media miały nigdy nie wyjść z jego ust. Dodał, że afera mocno odbiła się na jego zdrowiu. Powrócił też do spotkania z ukraińskimi politykami.

– W kuluarach były inne tematy. Radna Alicja Szczepańska powiedziała o tym, że skończyła remont w mieszkaniu, który miał ją kosztować 60 tys. zł, a zapłaciła 30 tys. Odpowiedziałem na to, że chyba miała jakieś układy z wykonawcami. Nie powiedziałem nigdy tego, że płaciła ciałem – zaznaczył Pietrzyk, cytowany przez portal LoveKraków.pl.

– W pewnym momencie nalałem do kieliszka alkohol i powiedziałem, że wolałbym zamoczyć z panem Romanem. Mówiłem to podnosząc kieliszek (...) Nie nakazałem rozkładać nóg pani radnej. To wielkie nadużycie – oznajmił.

– Uważam, że nie zasłużyłem na takie traktowanie. Proszę wziąć pod uwagę całokształt mojej działalności. Nie tylko ten jeden incydent. Przyjmuję z pokorą ustalenia komisji dyscyplinarnej. Moje wypowiedzi mogły mieć dwuznaczny charakter i tak zostały przez niektórych odebrane. Przepraszam radną Szczepańską i wyciągam rękę. Jeśli wciąż ma w sobie sympatię do mnie, niech ją weźmie i przestanie podgrzewać sprawę – puentował.

Przed głosowaniem Alicja Szczepańska zaznaczyła z kolei, że przeprosiny przyjęła. – Tylko dla mnie trzeba mieć trochę honoru, aby przyznać się do tego, co zaszło. Od samego początku sugerowano mi, że robię to z powodów politycznych. Mam wystawiać swoją opinię, rodzinę i siebie na różne komentarze, tylko dlatego, że rzekomo mam szefować jakieś komisji rady miasta? Musiałabym być masochistką – stwierdziła.

Na koniec radna skwitowała sprawę, mówiąc jak się czuje. – Czuję brak wsparcia, brak zrozumienia, osamotnienie, poniżenie, brak wiary we własne możliwości – dodała.
Czytaj także: "Płaci w naturze" i "rozkłada nogi". Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa przeprasza radną KO