Reprezentant Polski odchodzi z Bundesligi. Może zdobyć mistrzostwo i wreszcie grać w piłkę

Krzysztof Gaweł
Tymoteusz Puchacz rundę wiosenną sezonu 2021/2022 spędzi na wypożyczeniu do lidera tureckiej ekstraklasy, Trabzonsporu AS. Defensor nie przebił się do składu Unionu Berlin, ale będzie miał okazję na występy i walkę o miejsce w składzie polskiej kadry. Niestety, 22-letni Polak nie zadebiutował dotąd w Bundeslidze, a wiązano z nim wielkie nadzieje.
Tymoteusz Puchacz zagra wiosną w Turcji i dostanie szansę, żeby się odbudować przed MŚ Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Problemy Tymoteusza Puchacza i brak gry w rundzie jesiennej to wielki ból głowy przyszłego selekcjonera reprezentacji Polski, a przede wszystkim samego piłkarza. Gdy latem odchodził z Lecha Poznań do Unionu Berlin, a Niemcy płacili poznaniakom 3,5 miliona euro, nic nie zwiastowało dużych problemów lewego defensora. Ten zaliczył jednak sportowy regres.

To o tyle zaskakujące, że Paulo Sousa latem uczynił piłkarza podstawowym reprezentantem Polski, a ten zagrał w obu sparingach przed Euro 2020 oraz we wszystkich trzech meczach w finałach ME. Do Niemiec pojechał bardzo pewny siebie, jednak od razu realia Bundesligi brutalnie zweryfikowały piłkarza. Trener Urs Fischer dał mu sporo czasu, ale to nie pomogło.

Tymoteusz Puchacz dotąd nie zadebiutował w Bundeslidze, a dla stołecznej ekipy zagrał siedem razy w kwalifikacjach i fazie grupowej Ligi Konferencji. Zanotował nawet dwie asysty, ale ciężko fetować takie wyczyny, gdy rok wcześniej brylował w barwach Lecha Poznań w Lidze Europy i zanosiło się na to, że z marszu podbije Bundesligę. Na ten moment musi poczekać.


Wiosną popularny "Puszka" zagra w Trabzonsporze AS, czyli ekipie lidera tureckiej SuperLigi. Został wypożyczony za ok. 250 tysięcy euro i będzie miał okazję wywalczyć mistrzostwo kraju, a także zacząć regularnie grać, czego brakowało jesienią. Ekipa – której gwiazdami przed laty byli m.in. Arkadiusz Głowacki, Mirosław Szymkowiak, bracia Paweł i Piotr Brożkowie czy Adrian Mierzejewski – ma w rozgrywkach dziesięć punktów zapasu nad konkurencją i zmierza pewnie po tytuł.

Dziś gwiazdami Trabzonsporu są m.in. Andreas Cornelius, Gervinho czy Marek Hamsik, a władze klubu celują tylko w mistrzostwo. Ekipa znad Morza Czarnego sięgała po nie sześć razy, ale po raz ostatni w 1984 roku. Teraz piłkarze Abdullah Avciego idą po swoje i zanosi się na przełamanie dominacji rywali w SuperLidze. Pomóc ma Tymoteusz Puchacz.

"Tym wypożyczeniem chcemy stworzyć mu możliwość zbierania doświadczenia meczowego, czego nie możemy mu w tej chwili zagwarantować w naszym klubie. Trabzonspor to bardzo dobry partner, który posiada w kadrze dużo jakościowych zawodników i ma udany sezon. To doświadczenie pomoże Tymoteuszowi Puchaczowi w dalszym rozwoju" – oświadczyli Niemcy po wypożyczeniu Polaka. Do klubu wróci 1 lipca i jeśli tym razem nie przedrze się do składu, zostanie zapewne skreślony w Berlinie.

Czytaj także: Jasna deklaracja Lewandowskiego ws. nowego selekcjonera. Piłka po stronie szefa PZPN

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut