Obniżka VAT na żywność stłumi wysoką inflację? Leszczyna: Jeden–dwa punkty, nie więcej
Czy obniżka VAT na żywność stłumi wysoką inflację? Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelskiej i była wiceminister finansów, wskazuje, że to znacznie za mało, by pieniądze nie znikały tak szybko z portfeli Polaków. W komentarzu dla naTemat.pl Leszczyna przekonuje, że dla wyhamowania drożyzny konieczne są dwa inne działania.
- VAT na żywność ma na pół roku spaść z 5 do 0 proc.
- Była wiceminister finansów Izabela Leszczyna uważa, że ceny podstawowych produktów spożywczych spadną niewiele i na krótko
- Posłanka Koalicji Obywatelskiej wskazuje dwa kluczowe warunki, by powstrzymać drożyznę
VAT na żywność ma spaść na pół roku z 5 do 0 proc. – dzięki temu, jak przekonuje rząd PiS, Polakom co miesiąc zostanie 45 zł więcej. To element tzw. tarczy antyinflacyjnej przygotowanej przez obóz władzy. Czy to przyczyni się do wyhamowania inflacji, która w grudniu wyniosła już 8,6 proc.?
Była wiceminister finansów i posłanka Izabela Leszczyna (KO) przekonuje, że obniżenie VAT na podstawowe produkty spożywcze to zdecydowanie za mało, by powstrzymać drożyznę.
Dlaczego ceny rosną?
W rozmowie z naTemat.pl polityczka przekonuje, że konieczne jest spełnienie jeszcze dwóch "fundamentalnych warunków".
1. Polski Ład
Posłanka Leszczyna argumentuje, że PiS podniósł podatki przedsiębiorcom w ramach programu "Polski Ład", czego skutkiem jest to, że z kolei przedsiębiorcy podnoszą ceny klientom.
– Po pierwsze należałoby zatrzymać złe obciążenia administracyjne i fiskalne dla producentów towarów i usług. Tak zwany Polski Ład, który wszedł w życie parę dni temu, podnosi podatki przedsiębiorcom, czyli jest proinflacyjny: drożyzna będzie większa – przekonuje była wiceminister finansów.
Jej zdaniem wyższe podatki dla przedsiębiorców mogą zniweczyć efekt tymczasowej obniżki VAT na żywność, a więc ceny podstawowych produktów spożywczych i tak będą rosnąć.
Czytaj także: Podwyżki wykańczają przedsiębiorców. Ceny wyższe nawet o 300 proc. "Pętla na szyi się zaciska"
2. Konflikt rządu PiS z Unią Europejską
Drugim koniecznym warunkiem stłumienia inflacji jest według Leszczyny pozyskanie europejskich pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. A jest to możliwe tylko wtedy, gdy PiS odpartyjni wymiar sprawiedliwości, co wynika ze stanowiska Komisji Europejskiej przekazanego rządowi PiS.
– Trzeba zakończyć konflikt z Unią Europejską. Żeby Polska wróciła do celu inflacyjnego, żeby ta drożyzna nie była dla ludzi tak bardzo bolesna, to my musimy inwestować. Musimy ściągnąć do siebie i zachęcić inwestorów prywatnych, bo prywatne inwestycje po prostu są w totalnej zapaści. Ludzie się boją niestabilnego prawa, boją się tego, że sądy są upartyjnione, więc nie inwestują – mówi była wiceminister finansów.
Posłanka Leszczyna zwraca uwagę na to, że gdyby nie upór rządzących, do Polski mogłyby spłynąć potężne fundusze, których celem jest podźwignięcie gospodarki z kryzysu związanego z pandemią COVID–19.
– Bez środków z Krajowego Planu Odbudowy, z wieloletnich ram finansowych i z całego szeregu funduszy na transformację energetyczną, nie jesteśmy w stanie przestawić naszej gospodarki na to, żeby była niskoemisyjna, innowacyjna, czyli konkurencyjna – uważa członkini Koalicji Obywatelskiej.
Obniżka VAT na żywność. O ile i na ile spadnie inflacja?
Posłanka Izabela Leszczyna uważa, że bez spełnienia wyżej wymienionych warunków, władza osiągnie mały i krótkotrwały efekt, a wkrótce ceny znowu poszybują.
– Przez obniżkę VAT-u jesteśmy w stanie stłumić inflację, ale uwaga: o 1–2 punkty procentowe, nie więcej. A inflacja wynosi 8–9 proc., a za chwilę może się okazać, że w styczniu jest jeszcze wyższa – konkluduje była wiceminister finansów.