Orbán zamroził ceny 6 produktów. Ludzie zastanawiają się, kiedy zrobi to Kaczyński
Premier Węgier Viktor Orbán uchodzi za wzór dla strategów naszego obozu rządzącego. Wielu obserwatorów życia politycznego szuka przyszłych inspiracji PiS w posunięciach legendarnego lidera Fideszu. Stąd uzasadnione obawy, że możemy pójść w ślady bratanków także przy okazji regulacji cen podstawowych produktów spożywczych.
W latach 90. XX wieku Viktor Orbán był bowiem dość idealistycznym reformatorem, tak jak koalicja AWS-UW w Polsce. Dostrzegł jednak, że niepopularne decyzje powodują spadki poparcia w sondażach i podszedł do sprawy o wiele bardziej cynicznie. Podobnie sprawy miały się w Polsce. Reformatorska koalicja została w 2001 roku wprost zmieciona ze sceny politycznej.
Czytaj także: Scenariusz węgierski. Dziennikarz przejętej gazety opisuje, co władza robi z lokalnymi mediami
Tym razem chodzi o szalejącą inflację. Od 1 lutego na Węgrzech będą obowiązywać ceny regulowane sześciu artykułów spożywczych: mąki, cukru, oleju słonecznikowego, mleka, nóżek wieprzowych i piersi z kurczaka. W ten sposób rząd chce przeciwdziałać inflacji, która w listopadzie osiągnęła poziom 7,4 proc. w ujęciu rok do roku.
Zobacz też: Pomysł rodem z PRL-u. Poseł PiS mówi o cenach regulowanych na niektóre artykuły żywnościowe
W Polsce pod tym względem jest jeszcze gorzej. W grudniu inflacja wyniosła prawie 9 proc., a prognozy są jeszcze gorsze. Dlatego uzasadnione są obawy, że rząd PiS także wprowadzi ceny regulowane podstawowych produktów. Wprost o tego typu propozycjach mówili już politycy partii rządzącej. Te doniesienia komentował w naTemat Krzysztof Gawkowski, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.
Czytaj także: Belka ostrzega przed "galopadą cen". Wskazał, do jakiego poziomu może dojść inflacja
Na węgierskie decyzje z ostatnich dni wskazał Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki, a dziś komentator polityczno-gospodarczej rzeczywistości na Twitterze. "Jakie produkty powinien zamrozić Jarosław Kaczyński? tylko poważne propozycje proszę" – zapytał Piechociński na Twitterze odnosząc się do węgierskich cen regulowanych.