Orbán zamroził ceny 6 produktów. Ludzie zastanawiają się, kiedy zrobi to Kaczyński

Rafał Badowski
Premier Węgier Viktor Orbán uchodzi za wzór dla strategów naszego obozu rządzącego. Wielu obserwatorów życia politycznego szuka przyszłych inspiracji PiS w posunięciach legendarnego lidera Fideszu. Stąd uzasadnione obawy, że możemy pójść w ślady bratanków także przy okazji regulacji cen podstawowych produktów spożywczych.
Orban zamroził ceny 6 produktów. Kiedy zrobi to Kaczyński? Fot. Attila Kisbendek / AFP / East News
Jak wiadomo, na Węgrzech podporządkowano władzy centralnej sądy czy Trybunał Konstytucyjny. Podobne rzeczy dzieją się w Polsce od 2015 roku, czyli ponownego przejęcia władzy przez PiS. Przy okazji kupna wydawnictwa Polska Press przez Orlen także wskazywano na węgierską pacyfikację niezależnych mediów jako wzór. Za każdym razem powtarza się tę samą myśl: Jarosław Kaczyński nie jest wizjonerem, a bezkrytycznie kopiuje węgierskie wzorce a la Viktor Orbán. Legendarny polityk pokazał, jak na wiele kadencji przejąć władzę w państwie, nawet, gdy wydaje się, że jest to na dłuższą metę niemożliwe.


W latach 90. XX wieku Viktor Orbán był bowiem dość idealistycznym reformatorem, tak jak koalicja AWS-UW w Polsce. Dostrzegł jednak, że niepopularne decyzje powodują spadki poparcia w sondażach i podszedł do sprawy o wiele bardziej cynicznie. Podobnie sprawy miały się w Polsce. Reformatorska koalicja została w 2001 roku wprost zmieciona ze sceny politycznej.

Czytaj także: Scenariusz węgierski. Dziennikarz przejętej gazety opisuje, co władza robi z lokalnymi mediami

Tym razem chodzi o szalejącą inflację. Od 1 lutego na Węgrzech będą obowiązywać ceny regulowane sześciu artykułów spożywczych: mąki, cukru, oleju słonecznikowego, mleka, nóżek wieprzowych i piersi z kurczaka. W ten sposób rząd chce przeciwdziałać inflacji, która w listopadzie osiągnęła poziom 7,4 proc. w ujęciu rok do roku.

Zobacz też: Pomysł rodem z PRL-u. Poseł PiS mówi o cenach regulowanych na niektóre artykuły żywnościowe

W Polsce pod tym względem jest jeszcze gorzej. W grudniu inflacja wyniosła prawie 9 proc., a prognozy są jeszcze gorsze. Dlatego uzasadnione są obawy, że rząd PiS także wprowadzi ceny regulowane podstawowych produktów. Wprost o tego typu propozycjach mówili już politycy partii rządzącej. Te doniesienia komentował w naTemat Krzysztof Gawkowski, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

Czytaj także: Belka ostrzega przed "galopadą cen". Wskazał, do jakiego poziomu może dojść inflacja

Na węgierskie decyzje z ostatnich dni wskazał Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki, a dziś komentator polityczno-gospodarczej rzeczywistości na Twitterze. "Jakie produkty powinien zamrozić Jarosław Kaczyński? tylko poważne propozycje proszę" – zapytał Piechociński na Twitterze odnosząc się do węgierskich cen regulowanych.