Kwiatkowski przed senacką komisją ws. Pegasusa. Wyjaśnił, dlaczego wpadło CBA
We wtorek po raz kolejny zebrała się senacka komisja nadzwyczajna w sprawie inwigilacji systemem Pegasus.
– Przeprowadziliśmy kontrolę wykonania budżetu państwa za rok 2017. Ta kontrola została przeprowadzona na początku 2018 roku. Stwierdziliśmy, że środki z Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane CBA, bo zgodnie z ustawą CBA jego działalność jest finansowana wyłącznie z budżetu państwa – mówił Kwiatkowski przed komisją.
Pod koniec swojej pierwszej wypowiedzi Kwiatkowski zwrócił uwagę, że w Ministerstwie Sprawiedliwości przez trzy dni powstawały różne wersje tego, jaki jest charakter przekazania środków od strony formalno-prawnej. – Nie mam wątpliwości, że miało to związek z trwającą już wtedy kontrolą NIK – ocenił.
Kwiatkowski dopytywany o szczegóły nie ukrywał, że to była bardzo trudna kontrola. – Nigdy w przeszłości NIK nie zdarzyło się, żeby wykazać, że ktoś łamiąc prawo, wykorzystywał środki publiczne na zakup sprzętu do inwigilowania – tłumaczył.
Polityk przestawił też pismo szefa CBA Ernesta Bejdy do Zbigniewa Ziobry. – Próbowano doprowadzić także do tego, że decyzja ta miała uzyskać autoryzację Ministerstwa Finansów. W tym celu wystąpiono o zmianę planu i taką decyzję podpisywała w imieniu ministerstwa wiceminister Czerwińska – wyjaśniał.
Czytaj także: "PiS śledzi swoich". Ujawniono nową listę tych, którzy mieli być szpiegowani Pegasusem
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut