Suski wygadał się w sprawie skali inwigilacji. Podsłuchiwanych Pegasusem "kilkaset rocznie"

Rafał Badowski
Ci, którzy słyszeli czwartkową wypowiedź Marka Suskiego w Sejmie, nie dowierzali. Członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych przyznał w tonie, jakby to było coś normalnego – że podsłuchiwanych rocznie było kilkaset osób. Jak dowiedziało się naTemat, Suski może stanąć przed Komisja nadzwyczajna ds. nielegalnej inwigilacji. Takie informacje przekazał nam członek tej komisji, senator Wadim Tyszkiewicz.
Marek Suski przyznaje, że inwigilowanych Pegasusem mogło być kilkaset osób rocznie. Fot. Zbyszek Kaczmarek / Reporter
– Myślę, że tak. Rozmawiałem o tym z naszą Komisją – odpowiedział Wadim Tyszkiewicz Annie Dryjańskiej na pytanie, czy Marek Suski stanie przed Komisją Nadzwyczajną.

Opozycja chce poprzeć wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. inwigilacji Pegasusem. Do tej pory wiadomo było o trzech osobach inwigilowanych systemem, który w założeniu ma służyć do walki z terrorystami. W Polsce podsłuchiwani byli jednak prokurator Ewa Wrzosek, adwokat Roman Giertych i senator Krzysztof Brejza. A jak niespodziewanie ujawnił Marek Suski, co roku inwigilowanych było jeszcze kilkaset innych osób.


Czytaj także: "Ty oszczerco, kanalio!". Giertych oburzony słowami Rymanowskiego ws. Pegasusa

Zdaniem Marka Suskiego sejmowa komisja ds. Pegasusa nie powstanie. – Mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest wymysł z księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nie przekraczające kilkuset osób w ciągu roku, a nie milionów – wypalił poseł PiS w Sejmie.

Zrobił to w tonie, jakby to była zupełnie normalna rzecz. Autorka pytania nie dowierzała, więc dopytała, czy na pewno chodzi o Pegasusa. I Suski potwierdził, że owszem. Tak, powtórzmy jeszcz raz. To wypowiedź członka sejmowej komisji ds. służb specjalnych, który przyznaje, że osób inwigilowanych Pegasusem mogło być kilkaset rocznie

Może cię zainteresować: Tak TVP ogłupia widzów ws. Pegasusa. Oto, czego "dowiedzą się" z Wiadomości i TVP Info

Suski powiedział to po tym, jak Ryszard Terlecki nazwał komisję ds. Pegasusa teatrzykiem opozycji. Michał Woś zaś wcześniej na Twitterze pokazał Pegasusa, którego kupił. Żartował sobie w ten sposób z konsoli do gier o takiej samej nazwie.

Zobacz też: "Tyle warte są kapiszony 'Wyborczej'". Wiceminister od Ziobry żartuje z nowych ustaleń ws. Pegasusa

Te niestosowne żarty przerwał dopiero Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie, którego fragment mogliśmy przeczytać na stronie wpolityce.pl przyznał, że polskie służby miały Pegasusa.

Suski o muzyce w stacjach radiowych

A tak to zwykle w obozie władzy się dzieje, że to właśnie Marek Suski częściej niż inni ogłasza najbardziej kontrowersyjne pomysły władzy. Pisał o tym w felietonie w naTemat Michał Mańkowski przy okazji innej wypowiedzi Suskiego tego samego dnia.

Może cię zainteresować: Powiało grozą po zapowiedzi Suskiego. Hirek Wrona: Ludzie mogą przestać słuchać radia

"Ja nie wiem, jak to jest, ale wygląda na to, że Marek Suski w losowaniu wśród polityków PiS zazwyczaj wyciąga najkrótsza zapałkę. Albo koledzy tak ustawiają losowanie, żeby zawsze wypadło na niego. A może już nawet sam się zgłasza – w sumie wszystkie trzy opcje są równie realne. Jest jak ten najmniej rozgarnięty kolega z grupy, którego reszta ekipy podpuszcza i wysyła, żeby coś zrobił. 'Coś' zazwyczaj kontrowersyjnego" – to przy okazji ogłoszonego przez polityka PiS pomysłu 80 proc. czasu antenowego dla polskiej muzyki, jaką mają grać stacje radiowe.