Stanowisko unijnej komisarz nie spodoba się Kamińskiemu. "Nie sfinansujemy budowy muru"

Agata Sucharska
Polska, Litwa oraz Łotwa domagają się od Brukseli pokrycia kosztów zabezpieczenia granicy z Białorusią jako zewnętrznej granicy UE. Jednak jak podają niemieckie media unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson stanowczo sprzeciwia się finansowaniu murów i płotów.
Spór o mur na granicy z Białorusią. Państwa chcą zwrotu kosztów od UE. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Spór o pieniądze na zabezpieczenie granicy

W "Der Spiegel" opublikowano materiał na temat oświadczenia podpisanego przez 16 krajów UE podczas Europejskiej Konferencji na temat Zarządzania Granicami, która odbyła się w piątek, 21 stycznia, w Wilnie.

Sygnatariusze oświadczenia wezwali Brukselę do "odpowiedniego finansowego wsparcia" działań przeciwko nielegalnym migrantom. Ich zdaniem budowa "fizycznej infrastruktury" służącej ochronie granicy powinna być finansowana ze środków unijnych. Nie zgadza się jednak na to unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson.
– Jeśli kraje członkowskie chcą budować ogrodzenie, to mogą to robić, ale Komisja od dawna stoi na stanowisku, że nie będzie finansować ani murów, ani ogrodzeń z drutem kolczastym – cytuje komentarz Johansson gazeta.


Ponadto unijna komisarz sprzeciwia się procedurze wypychania migrantów z terenu, czyli tzw. pushbacki, które uważa za nielegalne. "Der Spiegel" przypomina, że państwa uważają to za jedyny skuteczny sposób na obronę granic.

"Nie możemy trzymać się kurczowo biurokratycznych przepisów. Musimy działać, przede wszystkim, gdy jesteśmy atakowani" – powiedział cytowany przez gazetę polski minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.

Przypomnijmy, że Polska w zeszłym roku postawiła kilkadziesiąt kilometrów wysokiego na 2,5 m ogrodzenia przy granicy z Białorusią z drutu kolczastego. Na tym jednak nie koniec. W czerwcu ma być gotowa bardziej "profesjonalna" zapora.

Ruszyła budowa nowego ogrodzenia

Rząd w październiku postanowił przyjąć projekt ustawy o budowie zabezpieczenia na granicy Polski z Białorusią i w ten sposób zapobiegać dużemu napływowi migrantów do naszego kraju.

Stworzony na mocy ustawy zespół do spraw budowy zapory ma za zadanie m.in. zapewniać wsparcie komendantowi głównemu SG, a także monitorować inwestycję, jak i jej realizację. Jak zaznaczało MSWiA, firmy, które podejmą się realizacji inwestycji, są "duże" i mają "szerokie doświadczenie na rynku".

Wysoka na 5,5 m zapora na granicy będzie miała ponad 180 km długości i obejmie tereny Podlasia i Lubelszczyzny. Będzie się składała ze stalowych słupów zakończone zwojem z drutu kolczastego. Ponadto wzdłuż granicy zostaną zamontowane czujniki ruchu, a także kamery dzienne i nocne.
Czytaj także: Kolejny incydent na granicy. "Białoruskie służby rzucały czym się dało"