Stoch wysłał kibicom wspaniałą wiadomość ze skoczni. "Noga nie boli, serce tym bardziej"
Kamil Stoch wrócił na skocznię po kontuzji i już normalnie trenuje. To jest fantastyczna wiadomość, bo mistrz olimpijski doznał poważnie wyglądającego urazu w Zakopanem. Teraz wreszcie ma dla nas dobre wiadomości i oby tak zostało aż do igrzysk. "Noga nie boli, serce tym bardziej" – napisał skoczek i nie możemy się z nim nie zgodzić, prawda?
"Pęka mi serce. Ostatni poniedziałkowy skok dał mi tyle wiary, energii i radości, że już nie mogłem doczekać się dzisiejszego treningu. Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem" – przekazał skoczek hiobowe wieści. Urazu doznał podczas gry w siatkonogę.
Ruszyła więc walka z czasem i pojawiły się pierwsze dobre wiadomości. Rehabilitacja i powrót do zdrowia przebiegały nadspodziewanie szybko i dzięki temu znów realne stały się szanse na występ naszego mistrza w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. "Efekty są niewiarygodne" – napisał nasz skoczek w social mediach i pochwalił się zdjęciami nogi, która nie wyglądała zrazu ciekawie.
Na szczęście błyskawiczna rehabilitacja dała świetne efekty, a w niedzielę Kamil Stoch pojawił się na skoczni. Nie w Titisee-Neustadt rzecz jasna, gdzie odbyły się zawody Pucharu Świata, ale na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. "Noga nie boli, serce tym bardziej" – napisał skoczek i nie możemy się z nim nie zgodzić, prawda? Wreszcie dobre wiadomości ze sztabu mistrza.
Za tydzień czekają nas trzy kolejne konkursy, tym razem w Willingen. W piątek rywalizacja mikstów, w sobotę i niedzielę dwa konkursy indywidualne. To będzie ostatnia odsłona rywalizacji przed igrzyskami w Pekinie. Nie ma jeszcze decyzji, czy Polacy pojadą do Willingen i w jakim składzie, ale występ Kamila Stocha w Niemczech wydaje się wątpliwy. Zapewne na skocznię wróci już w Chinach.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut