Wyczerpana Świątek z humorem o morderczym ćwierćfinale: "Dużo dzisiaj krzyczałam"
Po raz pierwszy w karierze Iga Świątek awansowała do półfinału wielkoszlemowego Australian Open. W środowy poranek polskiego czasu najlepsza polska tenisistka pokonała po morderczym boju Kaię Kanepi 4:6, 7:6(2), 6:3. Polka po zwycięstwie choć bardzo zmęczona, tryskała humorem.
Zwycięstwo Świątek po "meczu walki", chwilami pełnym błędów i emocji, dało Polce przepustkę do najlepszej czwórki Australian Open. Wyjątkowo efektowne było samo zamknięcie meczu, po świetnej akcji, w której polska tenisistka wyszła z głębokiej defensywy, ostatecznie przełamując Estonkę.
– Cieszę się, że dalej mam głos, bo dużo dziś krzyczałam na korcie. Dziękuję wam za energię, bo bez tego byłoby mi ciężko wygrać – komentowała Świątek.
Polka z pewnością będzie jednak musiała pokazać swój najlepszy tenis, żeby wejść do wielkiego finału. Gry o swój drugi w karierze tytuł wielkoszlemowy, po wygranej w Roland Garros w 2020 roku.
Czytaj także: Trzy godziny zażartej walki i wspaniały triumf. Ogromny sukces Igi Świątek w Australian Open
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut