Kukiz ma COVID-19. Ujawnił, gdzie miało dojść do zakażenia koronawirusem
Coraz więcej polskich polityków informuje o tym, że przechodzi obecnie zakażenie koronawirusem. Do ich grona dołączył we wtorek Paweł Kukiz, który podzielił się tą informacją za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Polityk zażartował z procedowanego w Sejmie dokumentu, który krytycy ochrzcili mianem "lex Kaczyński" lub "lex konfident". Dlaczego? Zobowiązywał on bowiem pracownika do zapłaty odszkodowania innemu pracownikowi jeśli potwierdzono by, że go zakaził koronawirusem.
"Zakapuję wszystkich. Dostanę po 15k od 'łebka'. Mnożąc razy 20 wyjdzie 300 koła. Zanim napiszą pozwy przeciw mnie a sądy, działające z szybkością nawalonego ślimaka nakażą mi zwrot kasy, to przy obecnie postępującej inflacji te 300k za 2-3 lata będą warte 100k więc, jak łatwo policzyć, przyrobię ze 200k! Można?" – napisał lider Kukiz'15.
Przypomnijmy, że ostatnio informowaliśmy, że zakażony koronawirusem jest wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wcześniej o swoim zakażeniu informował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Z kolei wspomniane przez Pawła Kukiza posiedzenie BBN odbyło się 28 stycznia. Pojawili się na nim między innymi przedstawiciele wszystkich partii i klubów parlamentarnych w Sejmie: Jarosław Gowin, Jakub Kulesza, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Gawkowski, Tomasz Siemoniak, Ryszard Terlecki i Hanna Gil-Piątek.
Czytaj także: Kto z PiS głosował wbrew partii w sprawie Lex Kaczyński?
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut