Dopiero teraz Czesi potwierdzili, że dotarły pieniądze za Turów. Wycofano skargę z TSUE
Komisja Europejska w końcu zatrzyma naliczanie kar Polsce za funkcjonowanie kopalni Turów. Czesi wycofali swoją skargę potwierdzając przy tym, że właśnie dotarły pieniądze, które strona polska miała zapłacić za podpisanie porozumienia.
"Ministerstwo Środowiska potwierdziło, że nie otrzymało jeszcze 45 mln euro do wysłania przez Polskę za szkody spowodowane górnictwem w kopalni Turów" – podała wówczas czeska telewizja CTK za szefową czeskiego resortu środowiska Anną Hubackovą.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl część pieniędzy dla Czechów została zaksięgowana już w czwartek. Chodzi o 10 mln euro, które kraju libereckiemu miała przelać Polska Grupa Energetyczna. Potwierdził to w piątek rzecznik tego czeskiego samorządu Filip Trdla. Pieniądze mają trafić do Funduszu Małych Projektów, który będzie finansował lokalne inicjatywy związane z ochroną środowiska.
Umowa Polski z Czechami ws. Turowa
Przypomnijmy, że Polska w umowie z Czechami zobowiązała się między innymi dobudować barierę podziemną, która uniemożliwi odpływ wód podziemnych z terytorium Czech, budowę wału ziemnego chroniącego przed zanieczyszczeniem powietrza i pyłami, a do czasu zakończenia wydobycia w Turowie monitorować sytuację dot. emisji zanieczyszczeń i ochrony środowiska w tym regionie przez okres 5 lat.Podpisane porozumienie zostało opatrzone klauzulą, w której stwierdzono, że jeśli uzgodnione inwestycje nie będą się sprawdzały, to kopalnia w Turowie przerwie wydobycie. Ponadto Polska miała zapłacić Czechom 45 mln euro rekompensat, z czego 10 mln euro przekaże wspomniana grupa PGE.
Wycofanie skargi z TSUE nie oznacza, że Polska nie musi zapłacić KE naliczonych już ponad 300 mln zł kary.