Polskie wątki w "Oszuście z Tindera". Piotr K. chce od Netfliksa wielkiego odszkodowania

Alicja Cembrowska
Czujni widzowie doszukali się w dokumencie "Oszust z Tindera" wątków polskich i jak się okazuje – słusznie. Z polskiej kancelarii adwokackiej już wysłano pismo do głównej europejskiej siedziby Netfliksa.
Ochroniarz z "Oszusta z Tindera" jest Polakiem. Teraz pozywa Netfliksa Zrzut z ekranu/Netflix.com
Post na profilu "Pokój Adwokacki" potwierdził domysły widzów netfliksowego hitu "Oszust z Tindera" – ochroniarz głównego bohatera Peter to w istocie Piotr. Do tej pory mogliśmy wysnuwać tylko takie tezy – w jednym ujęciu, gdy pokazywane są bilety lotnicze, faktycznie widać polskie imię. Z dokumentów wynika również, że mężczyźni bywali w Warszawie.

Teraz już wiadomo, że chodzi o Piotra K., który zapowiedział, że pozwie serwis. Głównym zarzutem jest ujawnienie wizerunku. Większość osób z otoczenia Shimona Hayuta (Simona Levieva) nie zostało zanimizowanych. Sprawą zajęła się Joanna Parafianowicz. "Mleko się już wylało, nie ma sensu eskalować rozmiaru krzywdy i szkody, jakiej za sprawą tej publikacji doznał cichy (bo niezapytany o zdanie) bohater drugiego planu, czyli Piotr K. (ochroniarz głównego bohatera)" – czytamy we wpisie prawniczki.


Przedstawicielka mężczyzny wskazuje, że Netflix bezprawnie wykorzystał wizerunek, nie uzyskał wymaganej prawem zgody na wykorzystanie wizerunku i pomimo dysponowania danymi osobowymi i kontaktowymi pokrzywdzonego, nie dał pokrzywdzonemu możliwości wypowiedzenia się w materiale.
Piotr K. żąda od Netfliksa przeprosin, które miałyby być widoczne na stronie głównej platformy przez 60 dni, a także odszkodowania w wysokości 3 milionów euro: 2 milionów w związku z doznaną krzywdą i kolejnego miliona tytułem "odszkodowania wynikającego z braku możliwości dalszego wykonywania zawodu specjalisty ochrony osób i mienia".

Joanna Parafianowicz w piśmie przekonuje, że jej klient jest osobą poszkodowaną, nie był zaangażowany w przedstawiony w filmie proceder i nie miał wiedzy na temat działań Simona Levieva.

Warto dodać, że główny bohater dostał możliwość wystąpienia w dokumencie, ale z niej nie skorzystał. Mężczyzna za pośrednictwem mediów społecznościowych lakonicznie poinformował, że niebawem odniesie się do sprawy. Zapowiedział również pozew przeciwko Netfliksowi. Simon obecnie wiedzie luksusowe życie z nową partnerką.
Czytaj także: "Oszust z Tindera" to film o odważnych kobietach. Zacznijmy karać frajerów, a nie winimy ofiary