Kuriozalne pytanie dziennikarza RT do polskiego ministra. Chodziło o "dyskryminację"
Do absurdalnej sytuacji doszło podczas konferencji ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji w Moskwie. Dziennikarz stacji RT wygłosił tyradę o tym, że rosyjskie media są "dyskryminowane" w Europie, a OBWE nic z tym nie robi. Zbigniew Rau zapewnił go grzecznie, że instytucja zajmuje się problematyką, którą poruszył rosyjski dziennikarz.
Kuriozalne zarzuty rosyjskiego dziennikarza
Rosyjski dziennikarz z RT (Russia Today) chciał koniecznie się dowiedzieć, dlaczego w Europie są "łamane prawa" rosyjskich mediów. Jego zdaniem odbywa się to nagminnie i to w "twardej formie". Przypomniał tutaj, że Niemcy zakazały nadawania RT Deutsch. Mówił też o tym, że są wydarzenia, w których nie mogą brać udziału owi dziennikarze.– Panie redaktorze nie znam szczegółów sytuacji na terenie UE, o których był Pan uprzejmy mówić. Zakładam, że miały one miejsce, skoro się Pan na nie powołuje. Mogę zapewnić, że problematyka, którą Pan podjął należy do tzw. trzeciego koszyka działalności OBWE. Jest to sprawa fundamentalna, aby uznać w tym dialogu dotyczącym bezpieczeństwa (....) problematykę bezpieczeństwa do wyrażania swoich poglądów w przestrzeni publicznej – odpowiedział mu niezwykle uprzejmie Rau.
Propagandowa RT nie może nadawać w Niemczech
Przypomnijmy, że rosyjska stacja RT, którą wielu oskarża o rozpowszechnianie kremlowskiej propagandy, nie otrzymała koncesji na nadawanie w Niemczech. W odwecie Rosja postanowiła zakazać nadawania u siebie niemieckiej stacji publicznej Deutsche Welle.Deutsche Welle to stacja nadająca na cały świat i w różnych językach. Tworzy zarówno materiały telewizyjne, jak i internetowe. O tym, że nie będzie ona już mogła działać w Rosji, poinformowano na początku lutego.
Stacja otrzymała zakaz nadawania na terenie tego kraju. Co więcej, dziennikarzom DW pracującym w moskiewskim biurze zaczęto odbierać akredytacje, bez których nie będą mogli pracować w Rosji.
Czytaj też: Rosja chce uznania niepodległości Doniecka i Ługańska. Do Putina trafiła specjalna uchwała
Zakaz dla Deutsche Welle jest odpowiedzią Rosji na wcześniejszy zakaz nałożony przez Niemców na rosyjską stację RT (wcześniej Russia Today). Nadaje ona w wielu krajach na całym świecie m.in. po rosyjsku, angielsku, hiszpańsku i arabsku. Jej niemieckojęzyczny program zaczął działać w grudniu zeszłego roku.
Czytaj także: "Big talk!" Rosyjskie media zachwycone Morawieckim i słowami o III wojnie światowej
Jednak, jak się okazuje, niemiecka Komisja ds. Radiofonii i Telewizji (ZAK) nie przyznała RT DE koncesji i tym samym stacja ta ma od 2 lutego zakaz nadawania w Niemczech. – To nic innego jak atak na wolność słowa – próbował przekonywać rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, którego słowa cytowała agencja Interfaks.
Jeszcze w styczniu szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock mówiła podczas spotkania szefowi rosyjskiej dyplomacji Siergiejowi Ławrowowi, że Niemcy, ze względu na zaszłości historyczne z czasów III Rzeszy, zdecydowały się nie dopuszczać do nadawania państwowych rozgłośni.
Według rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Sacharowej Rosja musi się przygotować na krytykę ze strony Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) za nałożenie zakazu na Deutsche Welle. Jednocześnie wskazywała, że będzie to bezwartościowe i niesprawiedliwe, ponieważ OBWE nie odniosło się do wcześniejszego zakazu nałożonego przez Niemców na RT DE.
Czytaj także: Mocne stanowisko Raua po spotkaniu z Ławrowem. "Nic nie jest w stanie zastąpić OBWE na Ukrainie"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut