"Wyborcza" ujawnia kulisy sprzedaży działki Morawieckich. Wiadomo, kto wyłożył pieniądze

Wioleta Wasylów
W grudniu media obiegła informacja o tym, że Iwona Morawiecka odsprzedała za blisko 15 mln działkę, którą kiedyś wraz z mężem Mateuszem Morawieckim kupiła od Kościoła za 700 tys. zł. Teraz "Gazeta Wyborcza" informuje, że niedawno powstała firma, która odkupiła teren od żony premiera, pożyczyła na ten cel ogromną sumę od jednego z najbogatszych Polaków, giganta w branży gier.
"Gazeta Wyborcza" donosi o nowych okolicznościach w związku z działką Morawieckich. Fot. Jakub Kaminski / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

W "Gazecie Wyborczej" pojawił się kolejny tekst dotyczący kulisów kupna i sprzedaży 15-hektarowej działki na Oporowie we Wrocławiu przez małżeństwo Iwonę i Mateusza Morawieckich.

Ogromna pożyczka na odkupienie działki od Morawieckiej

Przypomnijmy, że w grudniu TVN24 informował o tym, że jeszcze w sierpniu zeszłego roku Iwona Morawiecka sprzedała za 14,9 mln zł działkę, za którą w 2002 roku ona i jej mąż Mateusz Morawiecki zapłacili tylko 700 tys. zł. Nowym nabywcą terenu okazała się teraz spółka J.M. Paskart Sobuś.


Firmę tę zaledwie kilka miesięcy wcześniej założyli dolnośląscy prawnicy: Jerzy Paskart i Marcin Sobuś. Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", ich kapitał początkowy wynosił zaledwie 10 tys. zł, ale parę dni przed kupnem działki wzrósł do 310 tys. "Firma zapłaciła żonie premiera 14,9 mln w gotówce" – informuje gazeta.

Czytaj także: Żona Morawieckiego wydała oświadczenie ws. działki. Mowa w nim o "nieprawdziwych informacjach"

Skąd spółka J.M. Paskart Sobuś miała na to pieniądze? Ze śledztwa dziennikarzy "GW" wynika, że firma pożyczyła je od innej spółki, czyli AP Marchewka Investment. Spółka ta należy do jednego z najbogatszych Polaków, którego majątek "Forbes" wycenia na 4,1 mld dolarów. Chodzi o wrocławskiego biznesmena Pawła Marchewkę, który jest właścicielem firmy Techland, giganta w branży gier komputerowych.

Gazeta poprosiła Marchewkę o komentarz. W końcu udzielił go poprzez wynajętą agencję PR. Przyznał, że współpracuje od kilku lat z Paskartem, bo jest on "jednym z prawników, którzy świadczą usługi doradztwa prawnego" dla jego spółek. Dodał też, że prawnik poprosił o pożyczkę.

Czytaj także: Morawiecki po raz kolejny broni żony. "Wszystkie transakcje po cenach rynkowych"

"Została ona udzielona na atrakcyjnych dla nas warunkach finansowych, jest potwierdzona odpowiednimi zapisami umowy. Nie był mi znany cel, na który zostały przeznaczone środki z pozyskanej pożyczki" – oznajmił Marchewka. Dodał, że pożyczka jest krótkoterminowa.

Kulisy kupna i sprzedaży działki przez Morawieckich.

Przypomnijmy, że w 2002 roku Mateusz Morawiecki kupił działkę – a tak naprawdę dwie działki (wielkości 14,8 oraz 0,19 hektara) – od jednej z wrocławskich parafii. Chociaż rzeczoznawcy wyceniali je na 4 mln, to obecny premier zapłacił za nie wówczas dwadzieścia razy mniej, bo jedynie 700 tys. zł.

W 2013 roku Morawiecki, jeszcze zanim wszedł do rządu Prawa i Sprawiedliwości, przepisał działki na żonę, Iwonę. Jako że została ona jedyną właścicielką, przyszły premier nie musiał już podawać tych nieruchomości w swoich oświadczeniach majątkowych.

Czytaj także: Skandal wokół działki Morawieckich. Joński zdradza nam wyniki kontroli: To wielka afera spekulacyjna

Po grudniowych doniesieniach o sprzedaży działek przez Iwonę Morawiecką, żona premiera wydała pismo, w którym stwierdziła, że "ostatnia wycena wykonana około 2 lata temu, także przez biegłego, określała wartość nieruchomości na około 14 mln złotych".

Morawiecka dodała, że w umowie sprzedaży "kupujący zostali zobowiązani do nieodpłatnego przekazania miastu Wrocław części działki potrzebnej do przeprowadzenia inwestycji publicznej polegającej na budowie dróg i chodników na tym terenie, co potwierdza zapis w akcie notarialnym".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut