Bezprecedensowa wizyta papieża Franciszka. Osobiście poszedł do ambasady Rosji!

Wioleta Wasylów
Od czwartku trwa inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę. Poważne zaniepokojenie wydarzeniami na Wschodzie wyraził papież Franciszek w rozmowie z ambasadorem Rosji. Specjalnie w tym celu głowa Kościoła udała się osobiście - piechotą i poza protokołem - do rosyjskiej ambasady przy Watykanie. Była to bezprecedensowa sytuacja.
Papież Franciszek udał się z niezaplanowaną wizytą do ambasady Rosji. Fot. EIDON / REPORTER
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W związku sytuacją na Wschodzie, papież Franciszek ogłosił 2 marca dniem modlitwy i postu w intencji pokoju na Ukrainie. Postanowił też porozmawiać z ambasadorem Rosji przy Watykanie Aleksandrem Awdiejewem (który wcześniej był m.in. ambasadorem w Polsce i ministrem kultury Federacji Rosyjskiej).

Papież Franciszek udał się do ambasady Rosji

Jak wskazało biuro prasowe Stolicy Apostolskiej, to głowa Kościoła "udała się w piątek do rosyjskiej ambasady przy Watykanie i przekazała ambasadorowi swoje zaniepokojenie inwazją Rosji na Ukrainę".


Wizyta Franciszka w ambasadzie Rosji trwała pół godziny i odbyła się poza protokołem. Jest to bezprecedensowa sytuacja, bowiem papież nie brał nigdy wcześniej udziału w takich niezaplanowanych spotkaniach.

Czytaj także: Książę Karol lata temu powiedział, co myśli o Putinie. Przez to złamał królewski protokół

Awdiejew przekazał w rozmowie z rosyjskimi mediami, że papież zdecydował się na to spotkanie, bo chciała osobiście dowiedzieć się o tym, co dzieje się na Ukrainie. Franciszek podkreślił, że jest bardzo zaniepokojony rozwojem sytuacji i warunkami, w których znalazła się ludność całego kraju

Ponadto "zaapelował o otoczenie troską dzieci, chorych i wszystkich cierpiących, bo to dla niego podstawowy cel chrześcijański".

Rosjanie zaatakowali Ukrainę

Od czwartku z rozkazu Putina trwa inwazja rosyjskich wojsk na Ukrainę: nie tylko z terytorium Rosji, ale też z Białorusi, z Morza Czarnego oraz od strony Charkowa i Ługańska. Jak informował Reuters, powołując się na dane ukraińskiej policji, tylko wczoraj Rosjanie przeprowadzili ponad 200 ataków w całym kraju.

Ostrzeliwują przy użyciu artylerii, ciężkiego sprzętu i broni strzeleckiej obiekty wojskowe i lotniska. Dochodzi też do ataków na zabudowania zamieszkane przez cywilów. Atakowane są m.in. Charków, Odessa, Mariupol, Iwano-Frankiwsk, Dniepr czy Czernichów. W piątek pod silnym ostrzałem rakietami samosterującymi oraz balistycznymi znalazł się Kijów. Zmierzają tam też rosyjskie czołgi.

Czytaj także: Prezydent Zełenski oficjalnie zaprasza do stołu negocjacyjnego. Putin odpowiada

Decyzją prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w całym kraju obowiązuje stan wojenny. Apelował, by Ukraińcy nie wpadali w panikę i w miarę możliwości pozostawali w domach. Potem podpisał też dekret o powszechnej mobilizacji.

Ukraińskie siły zbrojne odpierają ataki. Wiceszefowa resortu obrony Ukrainy Hanna Malyar przekazała, że pomimo zniszczenia obrony przeciwlotniczej, udało się zestrzelić sześć helikopterów, siedem samolotów, 130 pojazdów wojskowych i 30 czołgów. Niestety jeden z zestrzelonych samolotów, który brał udział w piątkowym nalocie na Kijów spadł na budynek mieszkalny.

Czytaj także: Gen. Polko o sankcjach Zachodu: Ludzie, obudźcie się! Inaczej oddamy Putinowi całą Europę

W nocy z czwartku na piątek prezydent Ukrainy przekazał, że podczas inwazji zginęło 137 Ukraińców, a 316 zostało rannych. Tylko na samej Wypie Węży na Morzu Czarnym śmierć poniosł 13 osób z niewielkiego kontyngentu, który bronił się przez rosyjskimi wojskami. Z kolei do godz. 3 po stronie rosyjskiej zginęło 800 żołnierzy.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut