Tusk wymownie o Zełenskim. Trafnie definiuje dramat Ukrainy

Agnieszka Miastowska
W sprawie ataku Rosji na Ukrainę i politycznej sytuacji na Wschodzie po raz kolejny wypowiedział się Donald Tusk. Przywołał on niedawne słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zgodnie, z którymi największym dramatem Ukrainy jest obecnie samotność.
Tusk o Zełenskim. Dramatem Ukrainy jest samotność Fot. East News/ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER


Tusk o Zełenskim: dramatem Ukrainy jest samotność

W czwartek nad ranem rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę z północy, wschodu i południa. Od tego czasu walki toczą się w wielu miejscach kraju. W piątek media donosiły m.in. o bombardowaniu artyleryjskim w Charkowie, a także o zrzucaniu bomb na budynki mieszkalne w Kijowie.
Napiętą sytuację w Ukrainie komentują głowy najważniejszych państw. Angela Merkel w ostrych słowach potępiła działania Putina, podkreślając, że nie ma dla jego działań żadnego usprawiedliwienia. Dodała także, że "rosyjska wojna agresywna stanowi głęboką cezurę w historii Europy po zakończeniu zimnej wojny".


Niejednokrotnie wojnę w Ukrainie komentował Donald Tusk. Tym razem postanowił odwołać się do postawy i słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Tusk podkreślił, że Zełenski nigdy nie poczuł, żeby Ukraina była akceptowana i wspierana przez państwa zachodnie. "Zełenski prosił, niemal błagał, by wyraźny głos Zachodu wybrzmiał, że Ukraina jest pożądanym członkiem wspólnoty Zachodu. Nie usłyszał pozytywnej odpowiedzi i trafnie zdefiniował dramat Ukrainy. To samotność" – podkreślił.

Szef Europejskiej Partii Ludowej dodał także, że Polska powinna z pełną powagą potraktować sytuację na Ukrainie i rozumieć, iż dotyczy ona także nas, wymagając solidarności, wsparcia, ale także przygotowań. Tusk zaznaczył, że rosyjskiej agresji nie powinniśmy bagatelizować.

– Dramat, który dzieje się na Ukrainie, dotyczy także bezpośrednio nas, Polaków. Jesteśmy świadkami i nie chcemy być ofiarami zdarzeń, które zmieniają ład międzynarodowy w sposób najbardziej gwałtowny – przez wojnę, jaką wypowiedział prezydent Putin naszemu sąsiadowi i przyjacielowi. To jest wojna. To nie konflikt, kryzys. To wojna – powiedział Donald Tusk.

– Nie ulega wątpliwości, że wymaga to z naszej strony pełnej solidarności. Ale mamy też zadania w Polsce. To zupełnie zrozumiała sytuacja, że dzisiaj Polacy czują się niepewnie. Polacy oczekują od władz, autorytetów publicznych nie tylko opisania rzeczywistości, ale też działania na rzecz bezpieczeństwa i stabilności – tłumaczył Donald Tusk.

Podkreślał, że apele prezydenta Zełenskiego są dramatyczne, ale Ukraina stała się ofiarą agresora także dlatego, że nie miała członkostwa w NATO i UE.

– Niezwykle dramatycznie zabrzmiały słowa prezydenta Zełenskiego o samotności Ukrainy. Słowa szczere do bólu. Słowa przywódcy państwa, które stało się ofiarą groźnego sąsiada, także dlatego, że nie ma to państwo pełnych gwarancji bezpieczeństwa opisanych traktatami, w tym przede wszystkim członkostwem w UE i NATO — ocenia lider polskiej opozycji.
Czytaj także: Dramatyczne zdjęcia z ostrzału ukraińskiego przedszkola. "To zbrodnie wojenne"